Hiszpania, miesiąc 7: wizyta Kingi i Cieszyn
Łaaaaaał! Łałałałał! Albo nawet jak powiedział Borat: łała łi ła! Siedem miesięcy w Hiszpanii za mną. Przede mną ostatnia prosta w Granadzie: za miesiąc kończę mój wolontariat i stąd wybywam. Szczegóły później, najpierw podsumujmy ten kwiecień, bejbe!
Czytaj dalej