Plaże na Sri Lance ciągną się kilometrami. Którą wybrać, żeby idealnie zakończyć pobyt na wyspie? Które są najlepsze do pływania, a które do surfowania? Gdzie kwitnie życie, a gdzie można wypocząć w spokoju? O tym w poniższym wpisie!

Hej! Nazywam się Hania Sobczuk i od ponad 10 lat jestem zawodowo związana ze Sri Lanką. Poza własnymi podróżami, wracam tam też regularnie jako pilot wycieczek, a także pomagam turystom organizować ich wyjazdy na tę wyspę. Napisałam też bardzo praktyczny przewodnik po Sri Lance, w którym dzielę się moim ogromnym doświadczeniem, i z którego skorzystało już kilkaset osób!

Jeśli chcecie poczytać więcej na temat Sri Lanki, to tutaj poznacie listę miejsc, które warto odwiedzić na Sri Lance, tutaj podrzucam listę polecanych noclegów, a tutaj dowiecie się gdzie najlepiej oglądać słonie na Sri Lance.

Sri Lanka – jaką plażę wybrać?

Wiele osób planuje pobyt na wyspie na zasadzie objazdówki + wypoczynku na plaży, no i pojawia się problem – którą plażę wybrać?

Na szczęście nie jestem jedyną osobą, która odwiedziła Sri Lankę. Dawno temu zapytałam blogerską brać gdzie plażowali, czy poleciliby to miejsce moim Czytelnikom i najważniejsze: DLACZEGO? Co ich akurat w tej plaży urzekło? Konkrety, konkrety proszę Państwa, a nie jakieś wyssane z palca informacje.

Ważne: wiadomo, że nie wszyscy odwiedzili Sri Lankę wczoraj. Miejsca mogą się zmieniać, dlatego jeśli Wy, Czytelnicy, macie jakieś uwagi do poniższej listy, bardzo proszę o komentarz pod spodem. Dla przyszłych pokoleń. 😉

Wolicie pływanie w oceanie, sporty wodne, a może w ogóle nie wchodzicie do wody? Szukacie wrażeń, czy bezludnych kilometrów złotego piasku? Poniżej przedstawiam opinie blogerów. A wybór pozostawiam Wam! 🙂

Pamiętajcie, że w sezonie zimowym plażowanie najlepsze jest na południowym wybrzeżu, a w letnim na wschodnim! Poniższą listę ułożyłam w kolejności od lewej do prawej części wybrzeża (patrząc na mapę – od Galle w prawo) i potem na północ. No, to zaczynamy! 🙂

 

Plaże Sri Lanki na południu: Unawatuna

W Unawatunie zakochałam się podczas mojego pierwszego wyjazdu na Sri Lankę i zawsze tu wracam, jeśli tylko mam czas (tutaj przeczytacie więcej o Unawatunie). Za co ją tak lubię? Za to, że do Galle jest stąd 10 minut tuk-tukiem lub autobusem, więc  w każdej chwili mogę się znaleźć w moim ulubionym kolonialnym mieście. Jeśli natomiast mam ochotę na rajską plażę i żerujące przy brzegu wielkie żółwie, wybieram się do sąsiedniej Talawelli (w jedną stronę tuk-tukiem, a wracam piechotą). Poza tym kocham Unawatunę za życie! Za wybór knajp (moja ulubiona to Tartaruga!), barów, atrakcji (sporty wodne, kursy gotowania, masaże itp.) i że zawsze wpadam tu na otwartych backpackerów, z którymi chętnie pogadam o Sri Lance lub wyjdę na piwo. Jeśli szukacie plaży gdzie wszystko jest w jednym miejscu, to polecam Unawatunę!

Choć nie będę ukrywać: jest tu tłoczno (szczególnie w sezonie od świąt Bożego Narodzenia do końca lutego) i nie jest to plaża dla osób, które cenią sobie ciszę i spokój.

Mirissa

Opinią dzielą się Tati i Michał z bloga Poszli-Pojechali (już nieaktywny).

„Jedna z bardziej znanych turystycznych plaż na południu Sri Lanki, niedaleko Matary, plaża w której zakochaliśmy się na zabój i zmieniliśmy dla niej nasze plany. Z góry Giragala otwiera się bajeczny widok na plażę oraz morze. Dużo barów serwujących drinki, napoje, pyszne obiady z dopiero co złowionej ryby i owoców morza oraz piękne zachody słońca, które na długo wryły nam się w pamięć. Jest to najlepsze miejsce, by obserwować płetwale błękitne i delfiny (na zorganizowanej wycieczce). Stąd też można wyruszyć na wycieczki albo rejs po okolicach, posurfować, zająć się jogą, ponurkować albo zaserwować sobie masaż w SPA.

Nie polecamy: pływania (nastawiania się na pływanie, skakanie w wodzie albo wchodzenie do wody z kiepskimi umiejętnościami pływackimi) – są bardzo mocne nurty podwodne, które potrafią poniewierać nawet doświadczonych surferów, obijając o dno i obcierając skórę o piasek do krwi.

Nie polecamy również obserwacji płetwali i delfinów. Wycieczka zajmuje cały dzień, a zobaczyć można tylko ogon (w tym przypadku już nie zwracają pieniędzy).”

Matara

Opinią dzieli się Ewa z bloga Ewaway.

„Na południu Sri Lanki, przy miejscowości Matara, ukrywa się przed turystycznym tłumem piękna i szeroka plaża. Kusząco świeci pustkami, bo nie jest to miejsce potencjanie atrakcyjne dla przyjezdnych. A przynajmniej wtedy jeszcze nie było. W mieście znajduje się duży dworzec autobusowy i jest to świetna baza wypadowa w różne części wyspy. Nie mogąc znaleźć tam noclegu, kierowca tuk tuka podwiózł nas pod jedyne miejsce, które jemu i innym kierowcom wydało się odpowiednie. Podwiezieni pod recepcję Rest House Matara byliśmy przekonani, że nie stać nas na ten nocleg. Gorzej, że miało być jedyne w tym miasteczku. Jednak, gdy podano nam cenę za pokój z wiatrakiem (wtedy 2400 LKR), niemal krzyknęłam, że zostajemy. Byliśmy przy samej puściutkiej plaży, z sąsiadującą świątynią buddyjską na wysepce obok i całym rzędem pieknych, rajskich palm… Zamiast na jedną noc, zostaliśmy na trzy. Rest House okazał się bardzo przyjemny, jedzenie doskonałe i plaża tylko dla nas. Jedyny minus, to chłodna woda w porze deszczowej, ale nam to nie przeszkadzało.”

plaże

Matara; autorzy: Ewa Wilczyńska-Saj i Romek Saj

Tangalle

Opinią dzieli się Łukasz z bloga lkedzierski.com.

„Delikatny piasek koloru ciemno żółtego wpadający w barwę pomarańczową pięknie kontrastuje z szmaragdowo-niebieskim kolorem wody. Stanowi doskonałe miejsce na spacery o zachodzie słońca. Fale są na tyle duże, że można się w nich „pobawić”. Nie wiem czy miałem szczęście, czy tu jest tak zawsze, ale panuje tu kompletna cisza i spokój. Kiedy byłem w Tangalle początku marca, praktycznie nie było tu turystów. Czasami miejscowi wieczorem przyjeżdżali ochłodzić się w oceanie.

Niewielka, wąska droga oddziela od plaży liczne miejsca, gdzie można wynająć pokój. Nie miałem najmniejszego problemu ze znalezieniem czegoś w odpowiedniej cenie.

Porównując do Mirrisy i Unawatuny to plaża w Tangalle może nie jest może najszersza, ale za to na pewno jest najspokojniejsza. To doskonała lokalizacja na odpoczynek.

W okolicach znajduje się też plaża Rekawa, gdzie w nocy przypływają żółwie, aby złożyć jaja na plaży. Niestety nie miałem szczęścia i nie zobaczyłem żadnego żółwia, choć czekałem prawie całą noc.”

plaże

plaża w Tangalle, autor: Łukasz Kędzierski

Rekawa

Opinią dzieli się Monika.

„Kojarzycie filmy na których zmęczeni rabowaniem piraci wypoczywają pod palmami, na hamakach, wśród szumu morskich fal popijając rum?

Rekawa jest właśnie takim miejscem, miejscem jakich na Sri Lance jest mało – pustym. Będąc cały dzień na plaży nie spotkaliśmy nikogo. To właśnie tutaj można odpocząć i zastanowić się nad samym sobą. To taka enklawa ukryta wśród palm i wydm, na końcu wyspy. Tutaj życie pojawia się w nocy, gdy na plaże wylęgają żółwie morskie i składają jaja. Proces ten trwa kilka godzin, jednakże nikomu nigdzie się nie spieszy..

Minus miejsca ? Zbyt wysokie fale nie pozwalają na kąpiel. Aby tego dokonać należy przejść na drugą stronę wioski. Kolejnym minusem są noclegi, straaaasznie drogie w porównaniu z resztą wyspy – 2000 rupii za pokój, dla 3 osób, bez śniadania (choć dziecko i tak je dostało), to najtańsze co znaleźliśmy. Warto zaopatrzyć się wcześniej w pożywienie i wodę (jest tu sklepik, jednakże mały obrót powoduje wątpliwą świeżość produktów).

RADA: jeżeli nie chcesz zagubić się w samym sobie, odciąć od świata, zapomnieć o istnieniu innych jednostek – nie jedź tam. Jeżeli chcesz poobserwować żółwie morskie, zatrzymaj się w pobliskiej Tangalle i dojedź tu wieczorem tuk tukiem.”

Plaże Sri Lanki na wschodzie: Trincomalee

Opinią dzieli się Jo i Olek z bloga 4everMoments.

„Decydując się na odpoczynek w okolicach Trincomale do wyboru mamy spokojną i mniej znaną wśród turystów miejską plażę Koneswaram oraz znacznie popularniejszą Uppuveli.

Miłośnikom spokojnych spacerów brzegiem oceanu polecam tą pierwszą. Koneswaram chętnie wybierana jest przez Lankijczyków, należy zatem pamiętać o zachowaniu odpowiedniego stroju, zgodnie z panującymi na Sri Lance obyczajami.

Tym, którzy kochają sporty wodne i aktywność oraz liczą na trochę więcej swobody polecam Uppuveli. Plaża jest tu znakomicie przygotowana dla turystów. Jest szeroka i długa, a wzdłuż znajdują są małe restauracyjki z bambusowymi stolikami na piasku i parasolami. Nie zabraknie również motorówek, wypożyczalni sprzętu do nurkowania ani rozpiętej między drewnianymi palami siatki do gry w piłkę plażową.

Dojazd do miasta jest tu znacznym minusem. W godzinach wieczornych, poza plażą nie dzieje się tu nic. Jest więc z jednej strony spokojnie, a z drugiej ciężko o przyzwoicie zaopatrzony sklep i miejsce na posiłek.”

Park Narodowy Pigeon Island

Jeszcze raz Ewa z bloga Ewaway 🙂

„W pobliżu miejscowości Nilaveli, na wschodzie Sri Lanki, leży malutka wysepka Pigeon Island. Cała jest Parkiem Narodowym i dostać się tam można tylko specjalnymi łodziami w ciągu dnia, bez możliwości noclegu. Wokół niej wciąż są fantastyczne rafy koralowe, choć niszczycielskie efekty tsunami widać na całej jej powierzchni (w postaci martwej rafy). Krystalicznie czysta woda o przyjemnej temperaturze, sporo zacienionych miejsc na plaży i dość niewielki ruch turystyczny, czyni z niej miejsce absolutnie wyjątkowe. Najtrudniejszą kwestią, to moment jej opuszczania… ale zdecydowanie warto wybrać się tam nawet na tak krótki czas. Godna polecenia nie tylko dla miłośników podwodnych krajobrazów. ;)”

###

Sri Lanka to o wiele więcej niż plaże, ale intensywny trip po wyspie warto zakończyć wypoczynkiem nad oceanem. Mam nadzieję, że powyższe opinie pomogą Wam wybrać Wasz happy ending w tym kraju, a jeśli nie planujecie jeszcze wyjazdu, to przekonają Was, że warto!

A jak jest u Was z plażowaniem? Lubicie czy raczej omijacie szerokim łukiem? Co jest dla Was najważniejsze przy wyborze plaży? Zapraszam do dzielenia się opiniami w komentarzach pod spodem!