Mieszkałam w Grenadzie 1,5 roku i z przyjemnością odkrywałam nowe zaułki tego pięknego miasta. To tutaj właśnie dowiedziałam się o lokalnym artyście El Niño de las Pinturas i jego muralach. Dzisiaj chcę zabrać Was na spacer szlakiem street artu oraz zachęcić Was, żebyście przyjechali tutaj na dłużej niż jeden czy dwa dni. Bo naprawdę warto!

Sztuka ulicy w Grenadzie to dość mało znana twarz tego miasta. Turyści, którzy tu przyjeżdżają zwykle skupiają się na głównych atrakcjach – wspaniałej twierdzy Maurów Alhambrze, malowniczej dzielnicy Albaizin, a także monumentalnej katedrze. Na więcej po prostu nie wystarcza im czasu.

Nie popełniajcie tego błędu i dajcie sobie więcej dni, niż zaledwie dwa. Bo inaczej wyjedziecie z niedosytem! 🙂

grenada street art

El Niño de las Pinturas

Autorem murali jest Raul Ruiz. Artysta urodził się w 1977 roku w Madrycie, wychował w dzielnicy Zaidin w Granadzie, a obecnie mieszka w Realejo. Ktoś powiedział mi, że w jednym z domów, który pomalował. Ale serio, nie jestem tego pewna. No i nie pokazuję Wam tego szlaku po to, żebyśmy zaglądali mu przez okna do kuchni, bo jest to po prostu niegrzeczne. 😉 Skupiamy się tutaj na sztuce, dobrze? 😀

Raul Ruiz przyjął przydomek artystyczny El Niño de las Pinturas, czyli Dziecko Obrazów. Swoje prace podpisuje także przydomkiem SEX (69). Styl artysty możecie poznać po romantycznej, zamaszystej czcionce, a także elemencie kół zębatych. Poza tym jego prace przedstawiają głównie ludzi, ludzkie twarze i emocje na nich wypisane. Może to być radość, smutek, nostalgia, zamyślenie… W większości bohaterami jego dzieł są właśnie ludzie, choć czasem zdarzają się też zwierzęce elementy. Postaciom zwykle także towarzyszą cytaty z wierszy czy inne myśli.

granada

Raul Ruiz ma za sobą dziesiątki wystaw i współprac. Wydał nawet książkę ze zbiorem swoich dzieł. Tworzył nie tylko w Granadzie czy innych miastach Hiszpanii, ale też w Belgii, Holandii, Portugalii, Francji, na Węgrzech, w Meksyku, Wenezueli, Argentynie i kilku innych krajach.

Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej, polecam krótki wywiad z El Niño de las Pinturas na tej stronie. Posiada on też swoje konta na Instagramie oraz Facebooku.

grenada realejo murale

Szlak murali w Realejo w Grenadzie

Murale porozrzucane są po całej Grenadzie. Znajdziecie je okazyjnie tu i tam. Ale w dzielnicy Realejo są dwie ulice, wzdłuż krótych El Niño stworzył ich najwięcej. Można powiedzieć, że jest to zagłębie lokalnego street artu. Szlak nie jest jakiś szczególnie długi, bo liczy dokładnie jeden kilometr. Gdybyście jednak chcieli, można kontynuować spacer w poszukiwaniu większej ilości murali.

Spacer zacznijcie od baru Candela na ulicy Santa Escolastica. W bocznej uliczce zobaczycie pierwszy mural. 🙂 Następnie kierujecie się w prawo (stojąc twarzą do baru) i dochodzicie do Plaza del Realejo. Tutaj skręcacie w lewo i od razu w prawo w Calle Molinos. Na tej ulicy znajdziecie najwięcej prac Raula Ruiza. Polecam tutaj też bar Papaupa, choć nie serwują niestety tapas w ciągu dnia. Ale wystrój w środku jest bardzo fajny, a siedząc przy stolikach na ulicy zobaczycie inne dzieła artysty, jak np. zamyślonego mężczyznę wysoko na ścianie.

Kontynuujcie spacer ulicą Molinos. Za Teatro Alhambra możecie skręcić na chwilę w lewo. W ślepych uliczkach na tyłach teatru znajdziecie kilka murali, które jednak powoli znikają – odpadają lub są zamalowywane. Nie są one jakieś powalające, głównie więc możecie je spokojnie pominąć. Następnie wróćcie na Calle Molinos.

Na chwilę graffiti się skończą, ale idźcie ulicą do końca. Dojdziecie do skrzyżowania, gdzie na rogu jest szkoła Centro Privado de Enseñanza Santo Domingo cała pokryta pięknymi muralami. Nie są one autorstwa El Niño de las Pinturas, ale i tak robią ogromne wrażenie. Przy okazji zwróćcie uwagę na widok na góry! 😀

Idźcie dalej w dół ulicą Vistillas de los Angeles, gdzie zobaczycie kilka dzieł na ścianie. Na końcu uliczki na Plaza Joe Strummer znajdują się dwa domy pokryte graffiti. Jeden zobaczycie bez problemu – ten niebieski z blondynką. Drugi to zrujnowany dom na rogu, musicie go obejść, żeby zobaczyć wszystkie murale, którymi jest pokryty. I to praktycznie koniec tego spaceru. 🙂

Stąd możecie iść na dół do rzeki Genil albo możecie dalej kontynuować spacer ulicą Paseo de las Palmas, gdzie jest jeszcze jedna ściana pokryta muralami (choć je się zamalowuje…), w tym jednym od El Niño. Jeśli zejdziecie w dół drugimi schodami, traficie na jego kolejny piękny niebieski mural przedstawiający niemowlę i starca. Jeden z moich ulubionych. 🙂 Stąd też dojdziecie do rzeki Genil i możecie wrócić do centrum – na końcu wpisu podaję Wam, co warto jeszcze zobaczyć w tej okolicy. 🙂

grenada

Choć cała droga biegnie pod górę, to jej przejście nie jest zbyt wymagające, bo wznosi się bardzo delikatnie. Na pewno się nie zmęczycie. 😉 Polecam tę część Grenady, bo zobaczycie tam zupełnie normalne dzielnice i nieturystyczne miejsca, choć ciągle to jest centrum miasta. Bo w tym mieście w sumie wszystko jest jak w centrum, bo tu wszędzie blisko. 😉

Uwaga! Ten szlak ma jeden mankament – po drodze praktycznie nie ma tu żadnych miejsc na tapas. 🙁 Oprócz wspomnianej Papaupy – to jakby ostatni bastion z jedzeniem po drodze… Zresztą, to jest ogólny problem dzielnicy Realejo. A jeśli już jakiś lokal jest otwarty, to w ciągu dnia wcale nie muszą serwować tapas. Lepiej o to dopytać, żeby się nie zdziwić! Warto więc być najedzonym, lub mieć coś ze sobą do chrupania. Albo po prostu po spacerze usiąść gdzieś na tapas w jednym z lokali przy parku nad rzeką Genil. 🙂

granada street art murale

Czy street art w Grenadzie jest legalny?

Mówiąc wprost – nie, nie jest. Choć w niektórych krajach graffiti jest legalne, tak w Hiszpanii jest to przestępstwo. O ile rozumiem, że murale to forma darmowej sztuki, a zamykanie jej w muzeach jest formą ograniczania jej dla społeczeństwa (choć akurat wiele muzeów sztuki w Granadzie jest bezpłatnych), to trzeba też pamiętać, że niestety Hiszpanie praktycznie nie mają szacunku do własności publiczne. Serio, spróbujcie przejechać się autobusem czy tramwajem. Zawsze ktoś „zapomni” słuchawek. A przepuszczanie w drzwiach wychodzących? Błagam…

Przy takim nastawieniu zaraz niejedno miasto pokryłyby byle jakie bohomazy. Od czasów generała Franco jednak policja nie może robić czegoś takiego jak „czarne listy” i z tego tytułu ścigać autorów graffiti, choć często wiadomo kim oni są. Trzeba ich złapać na gorącym uczynku, a wtedy kara może wynosić nawet do 3 000 euro. Dlatego niektóre miasta zaczęły tworzyć legalne miejsca na graffiti, żeby okiełznać jakoś „zbuntowanych” artystów.

W Granadzie natomiast, gdzie tworzy El Niño, mieszkańcy są dumni ze swojego lokalnego artysty. Często dają mu pozwolenia na tworzenie murali na swoich posesjach, roletach sklepów itd. Niektórzy zamawiają jego prace na zlecenie. Nawet robią sobie z nich tatuaże!

Choć zdarzały się też przypadki, że mimo pozwolenia właściciela posesji, Raul musiał zamalować na biało mural, który stworzył…

Niektóre murale w mieście są łatwo dostępne, inne sprytnie ukryte. Chociażby właśnie na sklepowych roletach, które są otwarte w godzinach i wtedy nie mamy jak ich dostrzec. Faktycznie, wiele dzieł odkryłam dopiero podczas drugiego albo i trzeciego spaceru, bo wcześniej roleta była podniesiona.

Niestety, niektóre murale są już mocno zniszczone i raczej nie widać chęci odnowienia ich. Szkoda. A może nie? W końcu to surowa sztuka, której się nie dopieszcza. To chyba normalne, że niektóre prace zostały wyblakłe przez słońce, a z innych trochę odpadł tynk. To taka proza życia ulicy.

grenada realejo murale street art

Rio Genil, parki i fontanny

Po przejściu szlaku można zejść do rzeki Genil (choć 'rzeka’ to chyba określenie na wyrost…) i przy niej wrócić do centrum. Najpierw urokliwym parkiem Paseo de la Bomba do Fuente de las Granadas (Fontanny Granatów). Na rzece Genil w tym miejscu przerzucony jest Puente romano, czyli Most rzymski. Wbrew nazwie, nie jest to wcale most rzymski, bo przez wieki był on przebudowywany. Pierwszy most w tym miejscu powstał na przełomie XI i XII wieku i przez wieki był jedynym mostem łączącym Grenadę z drogą na wybrzeże i wioskami Alpujarras w górach Sierra Nevada.

El Niño de las Pinturas po prawej

Stąd proponuję przejść malowniczą uliczką z drzewami Carrera de la Virgen do Plaza del Campillo. Tutaj polecam lody z lodziarni na rogu przy fontannie! 🙂 Cała trasa od początku murali zajmie w sumie jakieś 4-6 kilometrów, zależy czy wybierzecie krótszą czy dłuższą wersję.

grenada realejo

Carrera de la Virgen

A teraz najlepsze. Przyznam się Wam, że ja sama nie jestem fanką murali, nie mam totalnego bzika na punkcie sztuki ulicy. Owszem, doceniam ją i jestem ogólnie wrażliwa na piękno i talent. Sama jednak zwykle wybieram klasyków, a najchętniej studiuję prace Rembrandta i Caravaggia. Sztuki współczesnej, co wygląda jak kilka kresek w kwadracie, to już w ogóle nie rozumiem.

Chcesz pokazać mi sztukę uliczną w swoim mieście, zapytam czy może jednak jest tu jakieś muzeum. 😀 Ale hej, nie będę się wzbraniać! Jak już powiedziałam – doceniam to i uważam, że jest wiele prac ulicy, które są genialne.

Ale mam bzika na punkcie Granady i chętnie zagłębiłam się tu w jej każdy zaułek. I właśnie dlatego z przyjemnością zachęcam Was do zobaczenia nietypowych atrakcji tego miasta, jak chociażby właśnie szlaku murali.

Miłego zwiedzania! 🙂