Słowenia to jeden z tych malutkich krajów w Europie, gdzie możemy jechać na tydzień i nie będziemy mogli się zdecydować co robić albo możemy też jechać na 2 tygodnie i na pewno nie będziemy się nudzić! Poniżej przedstawiamy 5 miejsc, które trzeba zobaczyć będąc w Słowenii.
1. Bovec i okolice
Halo, są wśród nad miłośnicy mocnych wrażeń i poszukiwacze przygód? Jeśli tak, uderzajcie koniecznie do Bovca! Rafting, canyoning, kajaki górskie, zip line, szlaki rowerowe, szlaki piesze, golf… A te widoki, ach! Bovec leży w idealnie płaskiej wielkiej dolinie otoczonej alpejskimi szczytami. Spędziliśmy tam 5 dni i… mało! Ciągle mało! A do tego ten wodospad, który wyglądał jak z jakiegoś filmu i mogliśmy normalnie pod niego wejść i skakać do tego jeziorka pod nim… Nasz raj na ziemi! Chcemy tam wrócić!
Bovec miał być na 2. miejscu, ale wygrywa z Piranem przez ilość atrakcji, które ma do zaoferowania.
2. Piran
Uwielbiam śródziemnomorskie miasteczka, szczególnie te włoskie, a Piran, jako wenecka twierdza, charakteryzuje się własnie taką zabudową. Miasteczko jest niewielkie (17 tys. mieszkańców), ale dzięki temu bardzo urokliwe, pełne wąskich przejść między kamienicami. Dodatkowo jest kilka miejsc do kąpieli w cieplutkim Adriatyku i mnóstwo knajpek i restauracji ze świetnymi owocami morza. Ach, jak sobie przypomnę te kalmary…!
3. Ljulbjana
Ljubljana jest miastem idealnym na 1-2 dni. Nie jest duża, nie ma tu zbyt wielu zabytków, które „musimy” zaliczyć, ale posiada – przynajmniej w moim mniemaniu – taką niesamowitą atmosferę! Takie trochę dolce vita, tylko w słowiańskim wydaniu. Mogłabym tam mieszkać. To jedna z moich ulubionych stolic Europy!
4. Postojna
W Słowenii naliczono już ponad 10 tysięcy (!) jaskiń, a Postojna jest drugą pod względem długości (liczy ponad 20 km). Spotkałam się z opiniami, jakoby była przereklamowana, natomiast osobiście nie mogę się z nimi zgodzić. Nam się podobała, czułam się trochę jak w Morii z Władcy Pierścieni, ale ja lubię jaskinie, więc moje zdanie jest bardzo subiektywne. Chociaż uważam, że 23 euro za wejście to cholernie dużo.
5. Jezioro Bled
Wygoogluj „Słowenia” i wyskoczy Bled. Śliczne turkusowe jeziorko z charakterystycznym kościołem na wysepce pośrodku. Ok, przyznaję, było ładnie i warto to zobaczyć, ale Bled nie zdobył mojego serca. Nie tak, jak Bovec czy Piran, ale może to przez pogodę. Chociaż podczas spaceru dookoła jeziorka (ok. 2-3 godziny, zależnie od tempa) akurat mieliśmy piękne słońce i ciepełko. No, i wtedy było cudownie. Ale jak pada… to nie ma tam po prostu co robić.
Podsumowując
W Słowenii jest mnóstwo innych miejsc, które też warto zobaczyć, jak np. miasteczka Ptuj, Škofja Loka czy Novo Mesto, jezioro Bohinj, nadmorski Portorož (chociaż dla mnie był zbyt, hm… nowoczesny), jaskinie Szkocjańskie, ale żeby wygodnie i sprawnie zwiedzać Słowenię, trzeba wybrać się tam samochodem (którego my nie mamy).
Słowenia zdobyła moje serce. Wrócimy tam na pewno (jak tylko kupimy samochód :D). A przyznam, że mogłabym nawet tam zamieszkać. To jest jeden z tych krajów, który chyba ma wszystko, czego bym oczekiwała. Morze, góry, piękne miasteczka, winiarnie, cudowny klimat i nawet austriacki ład się znajdzie! Gdyby tylko nie to euro… 😉
Byłeś/-aś w Słowenii? Co spodobało Ci się najbardziej? A jeśli nie – chciałbyś/chciałabyś się tam wybrać? Co z tego zestawienia byś odwiedził/-ła najchętniej? Podziel się opinią w komentarzu!
Imponują mi tacy ludzie jak Ty. Pomimo tego że zbliżam się do 60-ki nadal mnie nosi na miarę oczywiście moich możliwości. Nie miałam tyle odwagi(głównie brak języka) i chętnych do takiego wojażowania. Pomogłaś mi tym blogiem podjąć decyzję wakacyjną. Jestem zdecydowana na Słowenię. Zawsze przez nią tylko przejeżdżałam. Podróżuj, korzystaj z życia, realizuj marzenia. Niczego nie odkładaj na później bo później zdrowie nas ogranicza. Udanych dalszych wojaży!!!!
Bardzo dziękuję i powodzenia w podróżowaniu! 🙂 Nigdy nie jest na to za późno! 🙂
Postojna ładna, ale droga i turystycznie „przemysłowa”. Mój numer jeden w Słowenii to Jaskinie Szkocjańskie (dziedzictwo UNESCO) – wszystkie 3 trasy, w tym jedna za absolutną darmochę. Gorąco polecam! I jeszcze wąwóz Rakov-Skocjan!
Zgadzam się z tą ceną i turystyką… Niestety, dużo to odbiera samej jaskini. Mi się już nie udało dotrzeć do Szkocjańskich, ale chcę wrócić do Słowenii i na pewno wtedy nadrobię!
Jak zobaczyłam numer jeden to mi się banan na twarzy pojawił 🙂 Mam fantastyczne wspomnienia z okolicy Bovec – rafting, nocleg pod gołym niebem i mnóstwo przygód. Zdecydowanie zasługuje na pierwsze miejsce.
My musimy wrócić, bo tym razem pojechaliśmy tylko na szlaki, a jak zobaczyliśmy ile tam się dzieje na Soczy, to stwierdziliśmy, że wracamy koniecznie! 🙂
Teraz akurat film stamtąd montuję. 🙂 Jakoś na dniach będzie na blogu. 🙂
W Słowenii byliśmy dwa razy – z namiotem nad Bledem i poźniej w okolicach Bohinij, w miejscowości Ukanc. Rzeczywiście bosko! W tym roku chcieliśmy zobaczyć jeszcze wybrzeże, ale ceny noclegów zwaliły nas z nóg 🙁 Tym bardziej, że podróżujemy z Luśką, a pies nie wszędzie jest mile widziany, więc wybór miejsc do spania był mocno ograniczony. No nic, Piran musi jeszcze poczekać! Ale pamiętam, że po Bohinij też miałam niesamowitą ochotę zamieszkać w tamtych rejonach 😉
Jest kilka campingów w okolicach Piranu (w samym Piranie tylko jeden i to bardzo bardzo mały i ciasny), gdzieś na wybrzeżu jest nawet taki na 1400 osób… Na naszym na pewno widziałam psiaki, więc na tych większych też powinna być możliwość wzięcia pupila ze sobą. Niestety, nie dysponuję żadnym spisem campingów, więc nie doradzę jeśli chodzi o konkrety, ale poszukajcie dobrze, bo na pewno jest taka możliwość! 🙂