Czy warto tłuc się ponad 200 km dla tylko jednej atrakcji?
Ta myśl towarzyszyła mi na początku podróży po Armenii. Ale czy warto? Moglibyśmy od razu do Erywania pojechać… W końcu stwierdziłam, że skoro i tak jesteśmy te kilka tysięcy kilometrów od domu i od początku planowaliśmy zobaczyć monastyr Tatew, to nie będziemy zmieniać planów. Phi, 200 km w tę czy w tę, komu to robi różnicę? Dlaczego tak bardzo uparliśmy się na Tatew? Po pierwsze dlatego, że jest…
Czytaj dalej