Wietnam to kraj, po którym nie wiadomo czego się spodziewać. Z jednej strony tyle się o nim słyszy, że warto tu przyjechać, ale co konkretnie warto zobaczyć? Jakiej pogody się spodziewać? Ile kosztują wakacje w Wietnamie? W tym poście zebrałam dla Was informacje praktyczne, które mogą się Wam przydać podczas wyjazdu do Wietnamu!

Przyznam, że moje początki w Wietnamie to nie była miłość od pierwszego wejrzenia. Miałam nawet momenty, że w ogóle nie lubiłam tego kraju. Jednak zamieszkałam na kilka miesięcy w Sajgonie, gdzie uczyłam angielskiego, miałam możliwość codziennie obcować z tą kulturą, językiem, jedzeniem i… sytuacjami tak niesamowitymi, że czasem zastanawiałam się czy to co widzę dzieje się naprawdę. Dałam Wietnamowi szansę i się uzależniłam.

wietnam informacje praktyczne ceny

na ulicach Hanoi

Jednak trzeba wiedzieć jak podróżować po Wietnamie. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy jak duży to kraj (powierzchniowo jest nieco większy od Polski, ale mniejszy od Niemiec), a do tego bardzo długi – z Sajgonu do Hanoi jest ok. 1600 km – pociągiem to będzie prawie 2 dni, bo transport publiczny jest dość wolny.

Jak podróżować po Wietnamie, żeby wyciągnąć z niego jak najwięcej, nie zamarznąć w styczniu w Hanoi, a w lipcu nie utopić się w Sajgonie, zakochać się w jedzeniu i jeszcze zobaczyć jak najwięcej w ciągu 2-3 tygodni? Bierzcie i czytajcie!

Uwaga: ten post jest bardzo długi, ale też bardzo szczegółowy – bo znam Wietnam dobrze i chcę się nim z Wami podzielić jak najlepiej. Włożyłam w niego dużo pracy, czasu i wysiłku, dlatego też proszę Was – przyłóżcie się do przeczytania go i nie zadawajcie w komentarzach pytań, na które są w tekście odpowiedzi. Takie komentarze nie będą zatwierdzane. Szanujmy swój czas. Dziękuję! 🙂

1. Czy warto jechać do Wietnamu? Co zobaczyć lub robić w Wietnamie?

Oczywiście, że warto, bo ten kraj to cyrk na kółkach i to trzeba zobaczyć na własne oczy! Często mam wrażenie, że przepisy sobie, a Wietnamczycy sobie. Kiedy moja siostra przyjeżdżała do Wietnamu i aplikowała o wizę, a następnie zobaczyła promesę, powiedziała:
– Hania, myślałam, że to będzie poważniej wyglądało.
– Zobacz – odparłam – jeszcze tu nie przyjechałaś, a już wiesz jak wygląda Wietnam. 😀

No dobrze, ale pewnie Wy zainspirowaliście się czymś innym wybierając na kolejną podróż Wietnam, niż tylko tym, że ten kraj to żart. 😉 Dlaczego warto przyjechać do Wietnamu?

Po kulturę, przyrodę i jedzenie. I dla ludzi! (Piękne plaże raczej niekoniecznie…)

wietnam informacje praktyczne ceny

skutery w Sajgonie

Ale uwaga – ludzi nie tych, co pracują w turystyce, bo oni potrafią być bardzo namolni, irytujący, a nawet nieuczciwi. Idźcie tam, gdzie nie chodzą turyści. Wyjdźcie z dzielnicy turystycznej, zaglądajcie do kawiarni i knajp, w której jest najwięcej Wietnamczyków. Nauczycie się kilku słów po wietnamsku – tym już całkowicie zdobędziecie ich serca!

Plaże w Wietnamie

Przede wszystkim do Wietnamu NIE przyjeżdża się po plaże. Bardzo mi przykro, ale ładnych plaż tutaj jest bardzo mało. A jak są, to albo są bardzo trudno dostępne, albo za chwilę wybrzeże zarastają wielkie resorty, z których na żer w dzień i w nocy wypływa chmara rosyjskich turystów. Możecie próbować, ale po prostu wiedzcie, czego się spodziewać. Nie wiem jak to jest możliwe przy linii brzegowej liczącej 3260 km!

Najwięcej najładniejszych plaż na pewno znajdziecie na wyspie Phu Quoc. Jeśli przyjeżdżacie do Wietnamu naszą zimą, to jest właśnie idealny sezon na wypoczynek tam!

Inne plaże znajdziecie w Mui Ne, Nha Trang (ulubiony kurort rosyjskich turystów), Hoi An, Da Nang (popularny spot surfingowy już w czasach wojny wietnamskiej). W okolicach Ha Long Bay natomiast polecam wyspę Cat Ba, głównie dlatego, że rejsy po Ha Long są tańsze.

A jeśli szukasz pomysłu na wyjazd do Wietnamu, chcesz jak najlepiej wykorzystać swój czas w tym kraju, zamiast tracić nerwy i pieniądze to skorzystaj z mojego doświadczenia w organizacji wyjazdów. Zaoszczędź godziny poszukiwań, zdobądź przydatne wskazówki i rekomendacje oraz omiń turystyczne pułapki!

plaża w Mui Ne – wcale nie ładna, ale dobra na surfing

Atrakcje przyrodnicze Wietnamu

Dużo więcej jednak ma do zaoferowania natura – tarasy ryżowe w Sa Pa (nie polecam tego miejsca, bo jest kompletnie zdeptane przez turystów – lepiej jedźcie do sąsiedniej prowincji Ha Giang – tam jeszcze mało kto dotarł, a widoki takie same), słynna zatoka Ha Long, wiele cudownych wodospadów, np. Elephant Falls i Pongour niedaleko Da Lat czy słynny Ban Gioc w północnych górach w prowincji Cao Bang.

W Wietnamie znajduje się też największa odkryta dotąd jaskinia na świecie, ale można ją odwiedzić tylko podczas tygodniowej ekspedycji za 3 tys. USD. Na szczęście w parku narodowym Phong Nha – Ke Bang jest też wiele innych łatwiej dostępnych jaskiń. Na południu natomiast nie zapomnijmy o pływających targach na Delcie Mekongu i wydmach w Mui Ne.

Miasta Wietnamu, które warto zobaczyć

Wiele popularnych atrakcji Wietnamu znajduje się w miastach. Przede wszystkim warto zobaczyć Hanoi w 2 dni, zgubić się w uliczkach Old Quarter i obejrzeć przedstawienie w Water Puppet Theatre. Po malowniczym Hoi An trzeba przejść się wieczorem, gdy oświetlone jest lampionami. A w Hue warto zobaczyć Cytadelę i Grobowce Królewskie.

[wp_ad_camp_2]

I jeszcze Sajgon, czyli Ho Chi Minh City! To stan umysłu i chyba jedyne tego typu miasto w tej części świata. Sajgon to ogromny misz-masz, miasto rosnące tak szybko, że władze nie nadążają ze statystykami (mieszka tu ok. 13 mln ludzi!), bo do Sajgonu ściągają za pracą i edukacją Wietnamczycy z każdej prowincji. Dlatego w Sajgonie jedzenie jest takie dobre – bo każdy przywiózł trochę regionalnej kuchni. Zdecydowanie polecam zobaczyć Ho Chi Minh City w jeden dzień!

No i co najważniejsze – skutery. Przyjedziecie do Sajgonu, zobaczycie ruch na drogach i od razu zrozumiecie skąd w naszym slangu wzięło się słowo sajgon! A jeśli interesuje was temat wojny w Wietnamie to znajdziecie tu War Remnants Museum i tunele Cu Chi.

wietnam informacje praktyczne

Wiele osób twierdzi, że nie ma sensu przyjeżdzać do Sajgonu, ale ja się z tym nie zgadzam. Napisałam wpis na blogu o moim życiu w Sajgonie i już kilka osób powiedziało mi, że tylko ich zainspirowałam do odwiedzenia tego miasta. No to zapraszam! 😉

Jedzenie w Wietnamie

No i na koniec to, co najlepsze w tym kraju – JEDZENIE!!! Setki różnych genialnych potraw, do tego często śmiesznie tanich! Szczerze mówiąc to dla samego jedzenia warto tu przyjechać. Słynna phở przy wszystkich innych potrawach wypada blado i mdło, więc jeśli jedziecie tu tylko po tę zupę, to miło się zaskoczycie!

zastanawiam się jak mi smakuje sfermentowana wieprzowina 😉

2. Czy Wietnam jest bezpieczny?

Ogólnie rzecz biorąc jest bezpieczny – nie napadną was z nożem w ręku itp. – ale najbardziej trzeba uważać na kieszonkowe kradzieże, pieniądze i na bezpieczeństwo podczas jazdy skuterem / przechodzenia przez ulicę.

Zacznę od tego drugiego, bo jest krócej – jeżdżąc po mieście, a szczególnie po Sajgonie, trzeba mieć oczy dookoła głowy i bardziej polegać na instynkcie niż być skoncentrowanym na drodze kierowcą. Skutery to takie sardynki, które płyną całymi ławicami i żeby przedrzeć się pod prąd lub skręcić w lewo, trzeba to robić ostrożnie, ale dość pewnie.

Samochody natomiast nie ustąpią pierwszeństwa, a autobusy i ciężarówki chcą wszystkich zabić. Naprawdę. Jest taka miejska legenda, że kierowcy tych wielkich pojazdów, jeśli w kogoś uderzą i sprawią, że będzie niepełnosprawny, to muszą mu wypłacać odszkodowanie co miesiąc. Jeśli natomiast zabiją – muszą zapłacić tylko raz, więc jest to dla nich bardziej ekonomiczne rozwiązanie… Nie wiem ile w tym prawdy, ale skądś się ta historia wzięła. A po mieszkaniu w Wietnamie prawie rok, jestem w stanie uwierzyć, że to jednak prawda.

opuszczony park wodny niedaleko Hue

To samo tyczy się pieszych – nikt się z nimi nie liczy. Nawet na chodniku. 😛 Przechodzić przez ulicę trzeba ostrożnie i powoli, ale dość pewnie. Na pewno nie wolno się cofać ani biec! Skutery nas ominą, a pod autobusy i samochody lepiej się nie pchać, bo one nawet nie zwolnią. (No, dobra, czasem zwolnią, jak widzą, że idę i mam ich gdzieś tak samo jak oni mnie… Ale nie polecam tego.) Przechodząc przez ulicę warto podnieść rękę nad głowę, żeby z daleka było nas widać.

No dobra, to teraz pieniądze. Wietnamczycy to ogólnie miły i uczciwy naród, oprócz tych, którzy pracują w turystyce… i policji. Ta w niektórych turystycznych miejscowościach ma swoje sposoby wyciągania łapówek i np. zatrzymuje obcokrajowców na skuterach, żeby wypisać mandat (zwykle za białą skórę, bo te ich mandaty nie mają sensu) i mówią, że masz zapłacić teraz. Nie masz kasy? Pojadą z tobą do hotelu, a jak tam też nie masz, to pojadą do bankomatu.

turystyczny, nieprawdziwy Sajgon 😛

Rozwiązaniem jest nie trzymanie zbyt dużych pieniędzy na koncie podpiętym pod kartę lub ustawienie sobie limitu 0,00 zł na dzienne wypłaty i zmienianie tego kiedy chcecie na bieżąco wypłacać… Wiem, że to trochę irytujące, ale lepsze niż zapłacenie takich 2 milionów dong (ok. 90 dolarów…), co się często zdarza np. w Mui Ne.

Kolejna rzecz – uważajcie na kierowców taksówek, szczególnie przy lotniskach. W Sajgonie i Hanoi polecam korzystać z aplikacji Uber lub Grab, bo jest dużo taniej i pewniej (ustawcie sobie na płacenie gotówką). Kierowcy taksówek stosują stare chwyty – jadą okrężną drogą, żeby nabić więcej na liczniku. Kierowcy skuterów złapani na ulicy często nie znają miasta i się gubią…

Korzystając z Ubera / Graba, macie ustaloną przez apkę kwotę do zapłaty i nawet jak się kierowca zgubi i zacznie prosić o więcej (standard), dajecie to co pokazała apka i bez słowa odchodzicie. To jest typowy scam, nie musicie nic dopłacać.

lampiony w Hoi An

I ostatnie: kradzieże. Nie chodziłabym z telefonem w ręku czy aparatem bez zawieszenia go na szyi. Często się zdarza, że złodzieje podjeżdżają na skuterach, wyrywają z ręki wspomniany telefon czy aparat i odjeżdżają tak szybko, że nawet nie zdążysz się zorientować co się stało. Przytrafiło się to mojemu koledze, a także nie raz widziałam udostępniane na facebookowych grupach filmy z monitoringu. To nie legenda, tylko rzeczywistość.

3. Uwaga na lotniskach w Ho Chi Minh City i Hanoi

Uważajcie na lotnisku po przylocie. Szczególnie w Sajgonie, bo lotnisko jest w mieście. W Hanoi jest godzinę drogi od miasta i najlepiej po prostu wsiąść w autobus nr 86 i kosztuje chyba 30.000 dong.

W Sajgonie kierowcy wiedzą, że raczej nie znasz kraju. Jak taki zobaczy, że zamawiasz Graba / Ubera to proponuje, że zawiezie was za kwotę właśnie w apce, ale musicie zapłacić z góry. Wydawałoby się to lepszym rozwiązaniem – w końcu nie trzeba będzie się targować o cenę na końcu, nie? Nie! NIGDY się na to nie zgadzajcie, a już na pewno nie wyciągajcie przy nich portfela!!!

Cơm cháy, czyli ryż z warzywami, ananasem, daktylami, tofu i innymi cudami – jedna z moich ulubionych potraw!

Ci kierowcy, jak tylko zobaczą pieniądze, chwytają je w rękę (prosto z portfela), wyciągają tyle ile masz zapłacić – jeszcze ci pokażą, żebyś widział, że wzięli dokładnie tyle! – a potem w domu orientujesz się, że brakuje ci kilku banknotów, zwykle o najwyższym nominale… Mi to się przytrafiło dwa razy – raz gapnęłam się jeszcze przy taksówkarzu, że nie mam dwóch niebieskich banknotów 500.000 dong (a miałam tylko to w portfelu, plus jakieś drobniaki, więc wiedziałam, że mnie okradli), to koleś próbował mi oddać dwa niebieskie banknoty po 20.000 dong i wcisnąć kit, że to mi zabrał (uważajcie na to, te banknoty są do siebie łudząco podobne!), ale zaczęłam na niego klnąć po wietnamsku i się przestraszył i oddał mi wszystko. Za drugim razem niestety, zupełnie zapomniałam o tej praktyce i kiedy odbierałam siostrę z lotniska… okradli nas na 2 miliony dong… 🙁 Potem spotkałam jeszcze kilka osób, które też mówiły, że zostały w ten sposób okradzione, nie tylko na dongi, ale też na dolary i euro…

Więc – w Hanoi i Sajgonie korzystajcie tylko z Ubera / Graba. W pozostałych mniejszych miejscowościach taksówki są w porządku. Zresztą odległości nie są zbyt wielkie i nawet jak się zgubią to przepłacicie dosłownie kilka złotych.

Żeby na lotnisku w Sajgonie zamówić Graba, trzeba wybrać w apce stanowisko postojowe przed wyjściem z International Airport (numery są na kolumnach) i tam czekać na kierowcę.

przedstawienie w Water Puppet Theater w Hanoi

4. Wietnam: kiedy jechać?

W ogromnym skrócie mogłabym powiedzieć tak: przyjeżdżacie w styczniu, to zabierzcie narty, jeśli chcecie zwiedzać północ. Przyjeżdżacie w lipcu – zabierzcie ponton, na wypadek gdyby pora deszczowa za bardzo was zalała na południu.

Oczywiście trochę wyolbrzymiam. Ale tylko trochę.

Wietnam jest niemal idealnie położony między równikiem, a zwrotnikiem raka (23°27’N) – kraj rozciąga się od 8° szerokości geograficznej i sięga aż do 24°. Na południu więc będziemy mieli porę suchą (styczeń) i porę deszczową (naszym latem), aż do zwrotnika raka – czyli na północy możemy doświadczyć czterech pór roku – takich jak u nas, choć trochę cieplejszych.

lipiec w Sajgonie, typowy widok

Tak samo pamiętajcie, że długość dnia będzie różna – na południu będzie to zawsze 12 godzin, kiedy na północy długość dnia zależeć będzie od pory roku.

Z niewiadomych mi przyczyn, wysoki sezon turystyczny w Wietnamie wypada w styczniu i lutym, kiedy pogoda jest beznadziejna. Chcecie dobrą pogodę na (prawie) cały Wietnam? Przyjedźcie we wrześniu lub październiku. A o tym więcej poniżej. 🙂

Grudzień – styczeń – luty: To dobry okres na południe, gdzie panuje pora sucha (czyli pada raz w tygodniu :P), więc i wilgotność jest mniejsza – łatwiej się oddycha. Świetny czas, żeby odwiedzić Sajgon, plaże południa i wyspę Phu Quoc. To dość dobry okres na region Da Lat – dni są umiarkowanie ciepłe (ok. 25 stopni), ale noce chłodne. Polecam też wtedy Deltę Mekongu!

W Sa Pa i północnych górach w styczniu zdarzają się nawet opady śniegu, więc nie polecam jechać tam zimą – nawet jak nie będzie sypało, to deszcze i błoto czynią z północnych gór miejsce wyjątkowo nieatrakcyjne. Temperatura tutaj w grudniu i styczniu to nawet 5°C. W Hanoi będzie cieplej, ale i tak – sweter, a nawet kurtkę warto mieć ze sobą.

wietnam

świątynia w Hoi An

Zatoka Ha Long będzie chłodna (13°-25°C) i wietrzna, ale też bardziej słoneczna. O tej porze roku trwa tutaj wysoki sezon turystyczny.

Środkowy Wietnam (Hue, Hoi An) natomiast będzie pochmurny, ale w miarę ciepły za dnia. Mogą zdarzyć się przelotne opady deszczu tzw. crochin – francuskie słowo na charakterystyczne w tym okresie mżawki i lekkie opady.

W lutym też wypada święto Tet – Wietnamski Nowy Rok. Ceny wszędzie będą dużo wyższe, a cały Wietnam wraca na święta do domu, więc polecam rezerwować przejazdy i noclegi z wyprzedzeniem. Ogólnie jest tłoczno, szczególnie na drogach.

Park Narodowy Phong Nha – Ka Bang

Marzec – kwiecień – maj: na północy budzi się wiosna, a to znaczy, że będzie jeszcze chłodnawo, ale już kolorowo – to dobry okres, żeby jechać w góry, bo kwitną kwiaty wiśni. Okolice zatoki Ha Long stają się cieplejsze, a wilgotność jest ciągle w miarę niska (jeśli można tak powiedzieć o 75-procentowej wilgotności…), choć rośnie.  Południe jest jeszcze w miarę suche, ale im bliżej lata, tym częściej zaczyna padać.

To idealny czas na wizytę na Delcie Mekongu – poziom wody jest niski, a na targach znajdziecie największy wybór owoców tropikalnych.

wietnam informacje praktyczne

chaos w Hanoi

Czerwiec – lipiec – sierpień: to chyba najgorszy okres na przyjazd do Wietnamu. Idealnie jest tylko w środkowej części kraju – Hue i Hoi An. Na południu trwa bardzo intensywna pora deszczowa – kilkugodzinne ulewy zdarzają się codziennie, czasem nawet trwają nieprzerwanie kilka dni. Powietrze jest tak ciężkie i duszne, jak u nas przed burzą, a przy temperaturze ponad 35°C jest to dużo bardziej uciążliwe. Burze co prawda są ogromne i spektakularne, ale potrafią bardzo pokrzyżować plany podróżnicze.

W północnej części kraju także jest bardzo wilgotno, a w górach nawet deszczowo.

wietnam

tradycyjny sposób parzenia kawy w Wietnamie

Wrzesień – październik – listopad: to najlepszy okres na wizytę w Wietnamie, szczególnie przełom września i października. W Hanoi jest przyjemnie, a w Sajgonie mniej deszczowo. Północne góry i Sa Pa są bardziej suche i wciąż piękne – nadchodzi czas zbierania ryżu. Także zatoka Ha Long jest znośna – temperatura spada (22°-35°C), choć ciągle jeszcze jest wilgotno.

Jednak jak powiedziałam wcześniej – nie ma idealnej pory, żeby zobaczyć cały Wietnam. W tym czasie zalewana jest Delta Mekongu, co może powodować duże utrudnienie w podróżowaniu, a nawet być niebezpieczne. Także na Phu Quoc będzie dużo padać.

Hoi An, turystyczne, ale piękne

Na koniec słowo o tajfunach. Od wschodu przez Morze Południowochińskie Wietnam sąsiaduje z północnymi Filipinami, a tym samym leży na drodze tajfunów, które występują najliczniej od maja do grudnia. Teoretycznie jest to kwestia szczęścia czy traficie na taki tajfun czy nawet depresję tropikalną, ale warto wiedzieć, że w 2017 roku uderzyło ich w Wietnam aż 16.

Najczęściej tajfuny uderzają w środkowy Wietnam – od Hue aż po prowincję Ha Tinh. Czy są niebezpieczne? Tak. W zeszłym roku podczas jednego z tajfunów zginęło/zaginęło kilkadziesiąt osób, tysiące prostych domów zostało zmiecionych z powierzchni ziemi, a setki tysięcy ludzi zostało ewakuowanych. Jeśli przyjeżdżacie w tym okresie, miejcie w planie awaryjny dzień zapasu – na wypadek gdybyście utknęli w hotelu. Uderzenie tajfunu zwykle nie trwa dłużej niż 24 godziny. Po tym wpisie jednak powinniście być na nie przygotowani. 😉

produkcja sosu rybnego na wyspie Phu Quoc

5. Jak się dostać do Wietnamu? Jak połączyć Wietnam z Laosem, Kambodżą i Tajlandią?

Samolotem, oczywiście.  Bezpośrednie przeloty czarterowe w tym roku miał w świetnej cenie Rainbow – w obie strony było to 1500 zł, ale wyjazd na dwa tygodnie i nie dało się tego zmienić. No i zimą – weźcie kożuch.

Regularnymi liniami natomiast polecimy do Hanoi i do Ho Chi Minh City już w cenie 2300 – 2600 zł z Warszawy. Nawet liniami Qatar Airways, z tym że przesiadki będą dość długie. W bardzo podobnych cenach polecimy też z Berlina czy Pragi.

Jeśli natomiast chcecie połączyć pobyt w Wietnamie z innymi krajami Azji południowo-wschodniej, to wtedy można skorzystać z połączeń lotniczych albo autobusowych. Ceny przelotów sprawdzałam na Skyscannerze, terminy z dwumiesięcznym wyprzedzeniem.

Laos: autobus z Luang Prabang kosztuje ok. 50 usd i jedzie się 24 godziny, bo przez góry… Z Luang Prabang polecimy do Sajgonu za ok. 100 usd, a do Hanoi za 100-120 usd. Ceny za lot w jedną stronę.

Kambodża: autobus z Sajgonu do Phnom Penh to ok. 15 usd (+/- 3 usd) i jedzie się ok. 6 godzin. Z Phnom Penh do Sajgonu / Hanoi loty kosztują 70 usd / 100 usd. Z Siem Reap odpowiednio 100-125 usd / 80 usd.

Tajlandia: Z Bangkoku i do Sajgonu, i do Hanoi loty kosztują ok. 30 usd. Lądowe przejścia graniczne podałam we wpisie praktycznym o wizie. Link znajdziecie kilka linijek niżej.

wchodzę do tunelu w Cu Chi

6. Wiza do Wietnamu. Jak przedłużyć wizę?

Wizy do Wietnamu są różne: na miesiąc i na trzy miesiące, jednokrotnego i wielokrotnego wjazdu. Popełniłam na ten temat bardzo szczegółowy wpis na blogu, dlatego nie będę sie powtarzać i od razu zapraszam do przeczytania go -> wiza do Wietnamu: koszt, jak wyrobić itd.

Nie opłaca się natomiast przedłużać wizy turystycznej w Wietnamie, bo kosztuje to jakieś 200 usd. Ja sama mieszkając w Ho Chi Minh City zawsze wyjeżdżam na 5 minut do Kambodży, żeby wyrobić tam nową wizę, i wracam. Wszystko razem z dojazdem i wizą do Kambodży kosztuje mnie mniej niż 100 usd (wiza do Wietnamu na 3 miesiące).

bánh bèo, jedno z moich ulubionych wietnamskich dań

7. Szczepienia i zdrowie w Wietnamie

Najważniejszym szczepieniem, które osobiście polecam w ogóle do krajów, gdzie standardy higieny są niższe niż u nas, to szczepionka przeciwko WZW typu A, czyli tzw. chorobie brudnych rąk. Poza tym zalecane szczepienia to przeciwko błonicy i tężcowi oraz WZW typu B (w PL obowiązkowe). Jeśli wyjeżdżamy też na dłużej, dobrze zaszczepić się przeciwko durowi brzusznemu.

Komary bywają uciążliwe, ale to zależy głównie od pory roku. Występuje zarówno denga, jak i malaria, ale podobno kontrolowana. Nie znam nikogo, kto by złapał tu malarię, ale znam kilka osób, które złapały dengę.

Uwaga kobiety w ciąży! W Wietnamie występuje wirus Zika. Ostatnie przypadki zakażenia odnotowano pod Sajgonem w styczniu 2018 roku, więc to dość świeża sprawa. Szanse złapania zika są nieduże, ale konsekwensje mogą być ogromne, więc nie ryzykowałabym podróży do Wietnamu w ciąży.

jaskinia Tien Son

Warto zaopatrzyć się w środki przeciw komarom (DEET, ja osobiście używam preparatu Mugga), a także coś na ugryzienia (krem hydrocortisanum). 

Jeśli chodzi o jedzenie, to street food jest zbyt popularny i kuszący w Wietnamie, żeby z niego rezygnować. 😉 Na problemy żołądkowe pomaga woda z limonką. Należy też pamiętać o podstawowych zasadach: pić tylko wodę butelkowaną (choć ja raz przez pomyłkę wypiłam butelkę sajgonowej wody z kranu i nic mi po tym nie było :D) i myć ręce. Osobiście nigdy nie stosowałam leków wzmacniających żołądek.

Wiele osób obawia się lodu w napojach, jednak lód w Wietnamie jest kupowany – zwykle wiele miejsc, zarówno drogich restauracji, jak i małych rodzinnych knajp kupuje lód w jednym miejscu. Jest on robiony z wody pitnej, więc nie obawiałabym się go tak bardzo.

Pamiętajcie jednak, że ja nie jestem lekarzem i dzielę się z wami osobistymi spostrzeżeniami. Nie biorę odpowiedzialności za konsekwencje podejmowanych przez was decyzji i profilaktykę lub jej brak.

wietnam informacje praktyczne

bo w Wietnamie najlepsi są ludzie!

8. Wietnamski savoir vivre, czyli co wypada, a czego nie wypada

Jest kilka zasad i gestów, które warto znać przed przyjazdem do Wietnamu.

Przede wszystkim – w Wietnamie jest ogromny szacunek do osób starszych. Bardzo źle odbierane jest podnoszenie głosu na osoby starsze czy rozmawianie z nimi z rękoma opartymi na biodrach (to ogólnie jest obraźliwy i pogardliwy gest). Nie powinno się też celować palcem wskazującym w twarz ani dotykać nikogo po głowie (małe dzieci teoretycznie wolno, choć różnie można to odebrać na prowincji).

Wietnamczycy bardzo lubią kontakt fizyczny i pewnie niejedną dziewczynę będą chcieli dotknąć tak często jak dotykają swojego najlepszego kolegę 😉 co wcale nie musi mieć podtekstu seksualnego. Jednak całowanie się i nadmierne okazywanie uczuć w miejscu publicznym jest bardzo niemile widziane.

Wietnamczycy są bardzo nieśmiali. Publicznie nie okazują gniewu. Może być tak, że nieświadomie kogoś urazisz, a on tego po sobie nie da poznać… Nam też raczej nie wypada się kłócić publicznie.

wietnam

rodzinne przygotowywanie jedzenia w knajpie 🙂

W Wietnamie, szczególnie w biednych miejscach, gdzie ludzie są bardzo religijni (np. Hue) nie wypada zostawić jedzenia na talerzu – szczególnie, jeśli zostało wykonane z ryżu. Jest to okazanie szacunku do ciężkiej pracy w polu. W Sajgonie i Hanoi raczej nie zwraca się na to uwagi… Podobnie też na podawanie pieniędzy – oznaką szacunku jest podawanie ich i odbieranie w dwóch dłoniach. (Ale nie przywiązuje się do tego aż tak dużej wagi jak np. w Tajlandii.)

Wołając kogoś nie przywołujcie go dłonią tak jak my – środkiem dłoni do góry, bo tak woła się na psy. Wołając kogoś dłonią, wnętrze dłoni powinno być skierowane do dołu, tak jakbyśmy machali na ziemię. 😉

Choć Wietnam ogólnie nie jest krajem zbyt religijnym, to jednak należy pamiętać o zakrywaniu ciała wchodząc do pagody i nie robić tam nadmiernego hałasu. W Wietnamie nie składa się rąk (tak jak przy mówieniu 'namaste’ w Nepalu) przy powitaniu – tu oznacza to żebranie lub modlitwę.

Hoi An o poranku

9. Przydatne wietnamskie słówka

Warto wiedzieć jak się zwracać np. do kelnerów. Jest to w Wietnamie dość zagmatwane, a odpowiednie tytułowanie ma tu ogromne znaczenie, ale wystarczy zapamiętać trzy:
– Anh ơi! – (wym. ajn oj, bo AN oj oznacza 'hej, jedzenie!’) dosł. 'hej, bracie!’ – w ten sposób należy zwracać się do panów i młodych chłopaków – ja często nie umiem określić ich wieku, więc zwracam się tak do wszystkich mężczyzn, którzy nie są w nastoletnim wieku
– Chị ơi! – (wym. ći oj), 'hej, siostro’ – do starszych kobiet
– Em ơi! – (wym. em oj) 'hej, młodszy’ – do nastolatków, młodszych od nas chłopców i dziewczyn, nawet jeśli to np. studenci, i osób w naszym wieku
Jeśli zwracacie się do kogoś na ulicy, to możecie bez tego 'ơi’, chyba że kogoś wołacie.

Pamiętajcie, że Wietnamczycy uwielbiają (jak chyba każdy naród), kiedy znamy trochę słówek w ich języku, więc podaję trzy najważniejsze:
– xin chào – hej, cześć! (wym. syn ćał)
– cảm ơn – dziękuję! (wym. gamyn)
– xin lỗi – przepraszam (wym. syn loj)

A jeśli za bardzo was męczą, żebyście coś od nich kupili, to wystarczy powiedzieć „Nie, dziękuję” (wym. khom gamyn!) i pokazać ręką, że nie: podnosicie otwartą dłoń w szeroko wyprostowanymi palcami na wysokość swojej głowy i machacie tak, jakbyście chcieli szybko wykręcić żarówkę. 😀 Teraz już jesteście naprawdę jak lokalni. 😀

stara dzielnica w Hanoi

10. Łączność, internet, poczta, elektryczność w Wietnamie

Na lotnisku możemy kupić sobie kartę SIM z pakietem turystycznym (nielimitowany internet, połączenia międzynarodowe i połączenia lokalne). Ceny zaczynają się od 200 000 dong (ok. 35 zł).  Ja korzystałam z kart Viettel i Mobifon. Nie miałam nigdy problemów, ale czasem słyszałam, że po dwóch tygodniach te karty przestają działać…

Inną opcją jest znalezienie w Google najbliższego sklepu Viettel lub Mobifone i wykupienie tam karty. Pamiętajcie, żeby mieć przy sobie paszport, bo będzie potrzebny do rejestracji!

Nigdy nie miałam problemu z wi-fi w miejscach publicznych (w każdej kawiarni znajdziecie) czy w hostelach, hotelach. Chyba że śpię naprawdę gdzieś w dżungli albo w jakimś ciasnym kącie, gdzie zasięg z routera nie dociera. 😀

Wysyłanie pocztówek do Polski jest ogólnie tanie i znalezienie urzędu pocztowego nie powinno być problemem.

W Wietnamie używa się gniazdek, do których pasują nasze wtyczki oraz amerykańskie z cienkimi bolcami. A przynajmniej nie spotkałam się z innymi i nigdy nie miałam problemu z wtyczkami.

11. Wietnam: pieniądze, waluta

Walutą obowiązującą w Wietnamie jest đồng (symbol: đ). Ciekawostka – đồng tiền po wietnamsku oznacza po prostu 'pieniądz’, a nie nazwę waluty. (Pisząc dalej nie będę używała wietnamskich znaków, bo to niewygodne.)

W momencie aktualizowania tego wpisu (2 stycznia 2020) kurs donga wynosi 6100 đ = 1 zł. Ja zawsze liczę, że 1 zł to 6000 dong, a 1,50 zł to 10k dong – jakoś łatwiej mi to przeliczać.

Nie ma w obrocie monet (sic! ostatnio na ulicy znalazłam jedną o wartości 200 dong, wybita w 2003 roku, ale oficjalnie przestano ich używać koło 2012 r.), a banknoty są o nominałach: 200, 500, 1 000, 2 000, 5 000, 10 000, 20 000, 50 000, 100 000, 200 000 i 500 000 (ok. 22 usd). Uważajcie przy płaceniu lub odbieraniu reszty na 20k i 500k oraz na 10k i 100k, bo są do siebie bardzo podobne.

wietnam informacje praktyczne

dongi; źródło: getty images

Często w sklepach i na stoiskach ze street foodem pisze się skrótowo, np. zamiast 10.000 d to 10k. 🙂

Banknoty o wyższych nominałach są plastikowe i kolorowe, z jednej strony uśmiecha się do nas Ho Chi Minh, a z drugiej strony możemy pooglądać różne zajęcia ludu pracującego miast i wsi. A w sklepie z pamiątkami udało mi się kupić banknot o wartości 1 donga z 1980 r. 🙂 Zapłaciłam za niego… 50 tysięcy! 😀

Po przyjeździe walutę (euro lub dolary) warto wymienić na lotnisku. W Sajgonie i Hanoi nie ma oficjalnych kantorów, więc wymienicie walutę w agencjach turystycznych, po różnym kursie. W Sajgonie bardziej polecam wymienić dookoła Ben Thanh Market, a nie przy głównej turystycznej ulicy Pham Ngu Lao.

W każdym mieście znajdziemy bankomaty (ATM), ale preferowane karty to karty VISA. Sama zawsze używam kilku kart do wypłat z bankomatów. Jedną z nich jest karta Revolut. Używam jej również przy płatnościach internetowych, głównie ze względów ekonomicznych. Revolut obsługuje ponad 140 walut i pozwala na bezpłatne wypłaty z bankomatów na całym świecie i transakcje online bez ponoszenia kosztów przewalutowania. Do tego karta działa na zasadzie pre-paid, co cenię sobie ze względów bezpieczeństwa. Po prostu doładowujecie ze swojego głównego konta przez aplikację na telefonie tylko taką kwotę, jaką akurat potrzebujecie. Kartę możecie zamówić przez ten link i za kilka dni przyjdzie do Was pocztą. ?

Przy wypłatach uważajcie na prowizję bankomatów – czasem pobiera nawet 8 zł i więcej przy jednej wypłacie (maksymalnie widziałam 200.000 dong!!! :O). Ja staram się zwykle korzystać z bankomatów HSBC poza turystycznym centrum, bo pobierają mi tylko 20k dong prowizji. Poza tym przy wypłatach z bankomatów zwykle jest limit i nie da się wybrać na raz więcej niż 2-3 miliony dong. Słyszałam jednak, że w bankomatach BIDV można wypłacać nawet 5 milionów, a prowizja ciągle wynosi 50.000 dong (8 zł). Nie miałam okazji jednak tego sprawdzić.

Nie nastawiajmy się na możliwość płacenia kartą, chyba że w drogich restauracjach i dużych hotelach.

Ile kosztuje wyjazd do Wietnamu? Jest to najtańszy kraj w Azji Południowo-Wschodniej, a szczegóły dotyczące różnych kosztów znajdziecie poniżej. 🙂

Uwaga: poniższe trzy części będę jeszcze rozbudowywać, bo przede mną ostatnia – najdłuższa podróż po Wietnamie 🙂

Bún chả, moja najbardziej ulubiona zupa!

12. Wietnam: noclegi, gdzie spać,  przykładowe ceny w 2020

Ja sama podróżuję niskobudżetowo i zwykle śpię w hostelach i czasem w rodzinnych pensjonatach, chociaż i coś lepszego czasem się trafi. 😉

Łóżko w dormie (w sali wieloosobowej) w hostelu to koszt rzędu 5-9 dolarów. Pokoje dwuosobowe to zwykle 15-30 dolarów.

Szukając noclegu, czytajcie opinie. Wiecie co jest najbardziej irytujące w całym Wietnamie? Że często w pokojach nie ma… okien. 😐 Przez to wilgoć jest nie do wytrzymania, bywa zimno (szczególnie w styczniu, lutym) i nic nie schnie. Po kilku wpadkach nauczyłam się czytać opinie, a także przeglądać zdjęcia na bookingu i facebooku tak długo, aż nabrałam 100% pewności, że dany pokój MA okno.

Uwaga: pamiętajcie, że rezerwując nocleg przez booking, że czasem w cenie nie są wliczone podatki albo service charge.

w kawiarni, na stole bilety na pociąg

13. Wietnam: transport, koszty, ceny przejazdów 2020

Ponieważ Wietnam to bardzo długi kraj, często nie zdajemy sobie sprawy z odległości i tego, jak bardzo wolny jest transport. Z punktu widzenia organizacji wyjazdu do Wietnamu, mamy szczęście, że Wietnam się tak bardzo rozwija turystycznie – strony internetowe są po angielsku i nie ma problemu z rezerwacją wcześniej biletów online.

Samoloty

Wietnam to duży kraj i często najwygodniej pokonywać tutaj duże odległości samolotem. Najważniejsze lotniska to: na północy – Hanoi i Hai Phong, w środkowym Wietnamie – Da Nang i Hue, a na południu – Saigon, Da Lat i Nha Trang (wschodnia część) oraz Can Tho (Delta Mekongu).

Zawsze sprawdzam bilety przez wyszukiwarkę Skyscanner. Ceny są różne i zależą od obłożenia trasy. Z Sajgonu do Hanoi na 2 tygodnie przed wylotem zapłaciłam 100 usd w obie strony, a z Sajgonu do Da Nang na 2 dni przed wylotem – 18 usd w jedną stronę.

Latam liniami VietJet Air i Jetstar Pacific. Spodziewajcie się opóźnień. Zdarzają się przy 75% połączeń.

Autobusy

Z autobusów korzystam, jeśli podróż zajmuje nie więcej niż 10 godzin. Jeśli jest dłuższa, to rozważam pociąg albo samolot.

Autobusy dalekodystansowe nie mają siedzeń tylko takie leżanki, które niestety będą na dłuższych trasach niewygodne dla osób o wzroście powyżej 170 cm, bo są dostosowane do średniego wzrostu Azjatów i przestrzeń na stopy też jest bardzo ograniczona. Moi wysocy koledzy zawsze na to narzekają.

Na krótsze odcinki nie są one wcale takie złe. Ach, i trick, o którym wie niewiele osób – pod siedzeniem jest skrytka. Jeśli idziecie spać, polecam schować tam wartościowe rzeczy. Poza tym pamiętajcie, żeby przed odjazdem autobusu zgłosić się po butelkę wody w biurze. Zwykle dają, ale nie afiszują się z tym. 😉

Jeśli chcecie poznać ceny i długość przejazdu między danymi miejscowościami to polecam stronę przewoźnika Futa Bus Lines. Możecie też przez nią dokonać rezerwacji biletów z wyprzedzeniem. (UWAGA! Taniej wychodzi rezerwacja przez stronę po wietnamsku, po angielsku dolicza co najmniej 2 dolary! Google translator polecam!) Dostajecie mailem i smsem kod rezerwacji. Na dworcu trzeba go pokazać z godzinę wcześniej i dostaniecie papierowy bilet.

Jeśli na dworcu jest dużo autobusów, to warto wiedzieć, że na bilecie jest numer rejestracyjny Waszego pojazdu. Wspominam o tym, ponieważ my często źle wypowiadamy nazwy miejscowości (np. Can Tho to nie kan to tylko kant HO) i bywa, że oni już tego nie rozumieją. 😀 O Hue już nawet nie wspomnę, ale nie jestem w stanie wytłumaczyć w tekście jak to poprawnie wymówić…

Ach, i pamiętajcie – jeśli przyjedziecie na duży dworzec FUTA, to NIE BIERZCIE TAKSÓWKI do hotelu! Jeśli widzicie busiki to nimi przejazd jest za darmo i odwiozą Was pod sam hotel! Tylko pokażcie im adres. 🙂

Przykładowe ceny i czas przejazdów liniami FUTA:
– Ho Chi Minh City – Can Tho – 110.000 dong, 4 godziny
– HCMC – Mui Ne – 130.000 dong, 5 godzin
– HCMC – Da Lat – 210.000 dong, 8 godzin
– Da Lat – Nha Trang – 125.000 dong, 4 godziny

Zwykle rezerwuję też bilety na miejscu, np. w hostelu, bo FUTA to nie jest jedyny przewoźnik w Wietnamie (np. nie jeździ do Hoi An).

autobusy z miejscami do spania

Pociągi

Uwiebiam podróżowanie pociągami po Wietnamie! Jest dość komfortowe i można zobaczyć o wiele więcej kraju niż z samolotu. A dzięki nocnym przejazdom zaoszczędzić na noclegu!

Na oficjalnej stronie Vietnam Railways nie dokonacie rezerwacji biletów, bo płatności można dokonać tylko wietnamską kartą. Mimo wszystko polecam tę stronę, bo możecie podejrzeć jak wygląda skład i układ kuszetek na każdej trasie.

Nie przerażajcie się jednak, jeśli zobaczycie same zajęte miejsca. W systemie Vietnam Railways miejsca są zajęte, bo są zarezerwowane do sprzedaży na dworcach kolejowych oraz przez pośredników. Dlatego jeśli chcecie kupić bilet na stacji, to zwykle nie ma problemu nawet na dzień przed wyjazdem. Możecie też kupić bilety na praktycznie każdy odcinek podróży, czyli np. w Sajgonie kupicie bilety na trasę Hue – Hanoi.

Część składów jest zmodernizowana i ogólnie byłam bardzo zadowolona ze standardu podróży (ale z rzucania papierków na ziemię przez Wietnamczyków już mniej – na szczęście co chwila chodzi pan z miotłą…). Jest kilka opcji, jeśli chodzi o komfort jazdy:
– hard seat – drewniane ławki, najtańsze bilety;
– soft seat – całkiem wygodne, rozkładane siedzenia;
– 6 beds – średnio miękkie łóżka, te najniżej są droższe, ale dużo bardziej wygodne,
– 4 beds – przedział dużo bardziej komfortowy, bo tylko dla 4 osób – więcej miejsca między górną a dolną kuszetką.

Ja korzystałam z pociągów na trasie:
– Hue – Dong Hoi – ok. 4 godziny, soft seats, 126.000 dong
– Dong Hoi – Saigon – 23 godziny, 6 beds, 983.000

Fajne w pociągach jest to, że naprawdę można zobaczyć cały długi kraj – jak żyją ludzie, góry, wybrzeże… Podczas 23-godzinnej podróży podano 2x posiłek (raz dokupiłam sobie kurczaka za 30k dong), a na tej krótszej trasie tylko śniadanie. Ale pamiętajcie, że to jedzenie pociągowe – nie każde jedzenie w Wietnamie powali was na kolana. Dodatkowo cały czas chodzi pan z owocami i solą krewetkową, a także pani z kawą.

Pociągi oczywiście są trochę szybsze od autobusów i bardzo je polecam. Ja się świetnie bawiłam, szczególnie ucząc się wietnamskiego i pijąc ryżowe wino domowej roboty z Panem z Sajgonu i Trinh z Delty Mekongu! 🙂

przedział z sześcioma kuszetkami

14. Wietnam: jedzenie, przykładowe ceny 2020

Jedzenie w Wietnamie jest tak tanie, że aż trudno w to uwierzyć… o ile omijacie turystyczne miejsca i duże restauracje. Ciężko określić ile powinniście założyć na dzień, ale myślę, że średnio 200.000 dong dziennie to naprawdę dużo. W różnych miastach są różne ceny oczywiście, np. w najtańszym Hue zjecie ryż z warzywami za 10k, a to samo w Sajgonie już za 30k. W bardzo turystycznym Hoi An wyjdziecie na obiad i jednego wieczoru przejecie 200k dong… Wydaje mi się, że jeśli wolicie street food to 200k dziennie to naprawdę duży budżet jak na wietnamskie warunki i spokojnie wystarczy na wyjazd.

Pamiętajcie jeszcze najważniejszą zasadę, jeśli chodzi o picie i jedzenie w Wietnamie: niskie krzesła, niskie ceny. 🙂

Co można kupić w jakiej cenie?

do 30.000 dong (5 zł)

banh mi i inne potrawy 'do ręki’ typu banh, kawę i herbatę na ulicy, lokalne lekkie piwo kraftowe bia hoi w lokalnym miejscu (w Hanoi nawet za 5k, w Sajgonie za 10-15k), owoce, papierosy w lokalnym sklepie, butelkę wody i inne napoje w sklepach typu Family Mart czy Circle K

30.000 – 100.000 dong (5-15 zł)

większe dania obiadowe, zupy, owoce morza z ryżem, piwo w lepszej i/lub turystycznej knajpie, zagraniczne piwa kraftowe

powyżej 100.000 dong

dania obiadowe w turystycznych miejscach (np. Hoi An), hot pot – jednogarnkowe danie dla kilku osób, restauracje typu jesz ile chcesz z mięsem z krokodyla, sarny i strusia 🙂

15. Zwiedzanie Wietnamu, koszty wstępów do największych atrakcji w 2020

Ceny w Wietnamie rosną z roku na rok, szybko. Nie byłam wszędzie, ale powoli uzupełniam ten wpis. Myślę, że te ceny, które teraz już wam podsuwam, pomogą co nieco zorientować się w kosztach zwiedzania.

– Muzeum Wojny w Sajgonie (War Remnants Museum) – 20.000 dong
– wycieczka do tuneli Cu Chi z lokalnym touroperatorem – ok. 6-7 usd
– tunele Cu Chi na własną rękę – ok. 5 usd 😛
– widok z wieży Bitexco w Sajgonie – wstęp darmowy, ale najtańsze piwo tam kosztuje ok. 140.000 dong…
– przedstawienie w Water Puppet Theater w Hanoi – 100.000 dong (w Sajgonie – 240.000!)
– bilet wstępu do 5 zabytkowych budynków w Hoi An – 120.000 dong
– cytadela w Hue – 150.000 dong
– wstęp do grobowca królewskiego pod Hue – 100.000 dong
– jaskinia Phong Nha – 150.000 dong
– jaskinia Tien Son – 80.000 dong
(do obu tych jaskiń należy wynająć łódź – 400.000 dong, ale najlepiej zebrać grupę, żeby podzielić koszty)
– prywatna wycieczka po wyspie Phu Quoc z przewodnikiem i kierowcą John’s Tour – 20 usd / os.
– prywatne wycieczki z I Love Vietnam Tour (polecam street foody!) na skuterach – ok. 30-40 usd / os.

Mam nadzieję, że ten post się wam przyda i uda wam się zwiedzić Wietnam tak, żeby jak i ja się w nim zakochać. 🙂 Jeśli macie pytania lub chcecie podzielić się dodatkowymi informacjami, piszcie je w komentarzach!

udanego wyjazdu do Wietnamu! 😉