Co zobaczyć w Budapeszcie w 3 dni? Jak zaplanować zwiedzanie? Budapeszt ma mnóstwo atrakcji do zaoferowania, ale 3 dni to dość sporo czasu na to miasto. Sprawdźcie jak zaoszczędzić, gdzie spać i gdzie zjeść. Wszystkie wskazówki przetestowane na własnej skórze!
Budapeszt to zdecydowanie jedno z moich ulubionych miast w Europie. Mam nadzieję, że może uda mi się tam kiedyś pomieszkać chociaż kilka miesięcy, bo stolica Węgier jest po prostu cudowna!
Zachęcam Cię, żebyś przed wyjazdem przeczytał moje inne teksty na temat Budapesztu, czyli czy opłaca się kupować kartę turystyczną Budapest Card oraz tekst o przepięknym oświetlonym Budapeszcie, czyli co warto zobaczyć podczas nocnego spaceru po mieście.
Na początek wspomnę, że w podróży oraz przy płatnościach internetowych w innej walucie zawsze używam karty Revolut. Głównie ze względów ekonomicznych. Revolut obsługuje ponad 140 walut i pozwala na bezpłatne wypłaty z bankomatów na całym świecie i transakcje online bez ponoszenia kosztów przewalutowania. Do tego karta działa na zasadzie pre-paid, co cenię sobie ze względów bezpieczeństwa. Po prostu doładowujecie ze swojego głównego konta przez aplikację na telefonie tylko taką kwotę, jaką akurat potrzebujecie. Kartę możecie zamówić przez ten link i za kilka dni przyjdzie do Was pocztą.
Spis treści
Kiedy i jak jechać do Budapesztu?
Ja byłam w Budapeszcie zimą, chociaż miałam ogromne szczęście, bo trafiłam w pogodowe okno między ulewnymi deszczami a wielkimi mrozami. Nie wiem jednak czy chciałabym drugi raz podjąć takie ryzyko. Oglądałam też zdjęcia Budapesztu latem, wiosną i jesienią i przyznam, że wiosną mi najbardziej przypadł do gustu. Jesienią warto się wybrać, kiedy liście już przybiorą złote i brązowe barwy.
Jeśli natomiast chodzi o transport do Budapesztu to – ze względu na bliskość Warszawy – skorzystałam z promocji w Wizzair i za lot zapłaciłam 64 zł (w dwie strony). Jestem członkiem Wizzair Discount Club i na każdym locie mam jeszcze 45 pln taniej. Oczywiście musiałam się spakować w mały podręczny, ale jakoś się udało. 🙂
Noclegi
W Budapeszcie znajdziecie mnóstwo opcji zakwaterowania w różnym standardzie. Ceny zaczynają się już od 40 zł za noc w hostelach w pokojach wieloosobowych.
Unity Hostel Budapest – (ocena 8.2 na bookingu) położony w samym centrum hostel, niedaleko term Szécheny; śniadanie wliczone w cenę. Tutaj możecie sprawdzić dostępność i dokonać rezerwacji.
Central 5 Guest House – (ocena 8.0 na bookingu) hotel położony w centrum; bez śniadania. Cena to ok. 50 euro za noc w pokoju dwuosobowym. Dostępność i rezerwacje możliwe tutaj.
Grand Jules – Boat Hotel – (ocena 8.3 na bookingu) gratka dla tych, którzy szukają nietypowych opcji zakwaterowania, czyli hotel na Dunaju. Hotel na łodzi zacumowany niedaleko Mostu Małgorzaty. Noclegi od 70 euro za pokój dwuosobowy, śniadanie płatne dodatkowo. Tutaj sprawdzicie dostępność i dokonacie rezerwacji.
Transport lokalny i z/na lotnisko
Od Was samych zależy w jaki sposób chcecie się poruszać po mieście. Ja większe odległości pokonuję komunikacją miejską, a mniejsze głównie piechotą, chociaż z komunikacji też się skorzysta. Tym bardziej, że jak zaczynam zwiedzać o 9-10, to kończę zwykle po 10 godzinach… Oczywiście nie każdy jest tak zakręcony na punkcie zwiedzania jak ja, więc podaję opcje cenowe wszystkich rodzajów biletów:
– bilet jednorazowy normalny – 350 HUF (u kierowcy autobusu lub motorniczego 450 HUF),
– bilet transferowy z jedną przesiadką to 530 HUF,
– bilet na 24h – 1650 HUF, czyli już od 5 przejazdów się opłaca,
– bilet na 24h grupowy (dla max 5 osób) – 3300 HUF, czyli od 10 przejazdów grupą (!),
– bilet na 72h – 4150 HUF, czyli od 12 przejazdów,
– bilet na 7 dni – 4950 HUF, czyli od 15 przejazdów.
Jeszcze taka gratka dla studentów – miesięczna karta miejsca kosztuje 3450 HUF, czyli na 3 dni opłaca się najbardziej.
W przypadku posiadania turystycznej karty Budapest Card korzystanie z transportu miejskiego jest darmowe i bez limitu. A więcej o niej możecie poczytać w moim poście tutaj. W tym wpisie są też informacje na temat muzeów, które można zwiedzić za darmo w ramach Budapest Card!
Jeśli chodzi o przejazd z lotniska do centrum miasta: na lotnisku wsiadamy w autobus linii 200E, który wiezie nas do samej stacji Kőbánya Kispest (niebieska linia metra), czyli raz musimy się przesiąść. Jakby nie było, w dwie strony to już będzie 4 przejazdy (liczone z centrum i do centrum). Dojazd na lotnisko liczony jest w ramach komunikacji miejskiej, chociaż nie leży ono bezpośrednio w mieście.
Na lotnisku możecie kupić bilety na komunikację miejską i kupić/odebrać zamówioną Budapest Card.
Budapeszt w 3 dni – co zobaczyć?
Budapeszt ma naprawdę wiele do zaoferowania, chociaż wiele osób go nie docenia. A szkoda. Proponuję przygotować sobie jakiś sprytny plan zwiedzania, żeby nie tracić czasu i energii na kręcenie się w kółko. Miasto pod względem turystycznym można podzielić na 3 części: Budę, Peszt i okolice Wyspy Małgorzaty.
Uwaga: z własnego doświadczenia wiem, że ceny na stronach internetowych poszczególnych miejsc są nieaktualizowane… więc możecie im nie wierzyć. A, i czasami warto zadzwonić gdzieś wcześniej i upewnić się, że dane miejsce na pewno jest czynne… :]
[wp_ad_camp_2]
Zabytki w Budzie
Najpierw Buda, czyli dzielnica po prawej (zachodniej) stronie Dunaju. Znajduje się tu mniej zabytków niż w Peszcie, za to więcej wzgórz i chodzenia. Na pewno nie można przegapić Kościoła Macieja (1200 HUF, zwiedzanie zajmuje ok. 15-30 min.), który znajduje się w samym środku starego miasta. Za kościołem jest słynna Baszta Rybaków (600 HUF). Jest ona niczym innym jak dobrym punktem widokowym, a spędza się na niej chyba nie więcej niż 15 minut. Nie wiem ile dokładnie, bo nie byłam – taki sam widok ma się spod baszty za darmo. Zwiedzenie całego starego miasta i wzgórza zamkowego nie powinno zająć więcej niż 1 godz., zależy jeszcze jak bardzo chcecie je zwiedzać. Ja się po prostu przespacerowałam. Na wzgórze zamkowe jedzie autobus 16 z placu Széll Kálmán tér (do listopada 2011 Moszkva tér), tak w ramach oszczędności sił i czasu możecie sobie podjechać.
Z tej strony miasta znajduje się też Wzgórze Gellerta, na którym jest Cytadela i skąd roztacza się piękny widok na miasto… jeśli jest pogoda. Samo wejście tam może Wam zająć dobre 30 minut, o ile nie grzeszycie kondycją maratończyka, ale da się szybciej, a jakże! Z przystanku Sánc utca albo Móricz Zsigmond körtér kursuje pod Cytadelę autobus nr 27 (przystanki są po obu stronach wzgórza). Wystarczy wysiąść na przystanku Búsuló Juhász i przejść się kilka kroków pod górę. Ot, i cała filozofia.
Zabytki w Peszcie
Peszt, czyli lewa (wschodnia) strona Dunaju, ma dużo więcej do zaoferowania. Trzeba to dobrze rozplanować, jeśli chcecie zobaczyć jak najwięcej, bo do kilku miejsc jest wstęp tylko w określonych godzinach!
Parlament! Zobaczcie Parlament koniecznie! Jako obywatele Unii Europejskiej mamy szczęście, że płacimy 50% mniej za wstęp, czyli… 1750 HUF. Ale wierzcie mi, że warto! Zwiedzać można tylko w grupach z przewodnikiem. Zwiedzanie po angielsku odbywa się o godz. 10:00, 12:00, 13:00, 14:00, 15:00 i trwa ok. godziny. Weźcie jeszcze pod uwagę, że na miejscu trzeba być najpóźniej 10 minut przed czasem, a i bilet trzeba kupić wcześniej, więc już zaplanujcie sobie półtorej godziny na sam Parlament.
Z Parlamentu można się przejść do Bazyliki św. Stefana, której zwiedzanie jest za darmo (ok. 15-30 min.), natomiast wejście na kopułę, skąd roztacza się widok na miasto, kosztuje 500 HUF (kolejne 30 min.). Po drodze wstąpcie do Hummus Baru, jednego z lepszych wg TripAdvisora miejsc na obiad w Budapeszcie. Byłam – polecam! (To jedyne miejsce w mieście, gdzie jadłam. Resztę posiłków gotowałam z moimi węgierskimi couchsurferami w domu).
A z Bazyliki niedaleko już do gmachu Opery, która także powala swoimi wnętrzami. Ja nie byłam, bo niestety nie zdążyłam. Zwiedzać (2900 HUF, a dla posiadaczy Budapest Card 2300 HUF, studenci 1300 HUF) można codziennie o godz. 15 lub 16, też z anglojęzycznym przewodnikiem. Następnie warto się przejść zabytkową ulicą Budapesztu Andrássy út, która – jako idealny przykład urbanistyki z XIX wieku – została wpisana na listę UNESCO, aż do kolejnej… hm… „atrakcji” – Muzeum Dom Terroru. Tu niestety nie byłam, bo muzeum było po prostu zamknięte (a na stronie www nie było informacji). Dlatego właśnie muszę wrócić do Budapesztu! Bo słyszałam, że to miejsce, będące jednocześnie pomnikiem ofiar totalitaryzmu, trzeba koniecznie zobaczyć, podobno ekspozycje robią ogromne wrażenie i są bardzo poruszające. Więc – jeśli się wybieracie do Budapesztu – sprawdźcie, czy tym razem muzeum będzie otwarte i odwiedźcie je koniecznie! (A potem zdajcie mi relację).
Kolejną atrakcją w tej okolicy jest… metro. A dokładnie jego żółta linia, czyli Milenijna Kolej Podziemna (bo została otwarta, kiedy Budapeszt obchodził swoje milenium w 1896 roku). Musicie się nią przejechać! Metro jest urocze, bo bardzo małe i ciasne. Kursuje dość często, bo na stacje są w stanie wjechać pociągi nie dłuższe niż na 3 wagony. A wagon liczy tylko 16 miejsc siedzących! A do tego stacje są bardzo malownicze. Warto dodać, że linia ta jest najstarszą linią metra w Budapeszcie, a także w całej Europie kontynentalnej (pierwsza linia w Paryżu została otwarta 4 lata później) i także wpisano ją na listę UNESCO.
Na końcu żółtej linii metra leży Plac Bohaterów i park o nazwie Lasek Miejski. Było to pierwsze miejsce, jakie widziałam w Budapeszcie, i tak bardzo mnie zauroczyło, że wiedziałam już, że Budapeszt mnie nie zawiedzie! Można wybrać się na spacer czy piknik, a obok jest także Muzeum Sztuk Pięknych.
Zabytki na Dunaju
Ostatnim – w moim podziale Budapesztu – rejonem są okolice Wyspy Małgorzaty. Samą Wyspę Małgorzaty warto odwiedzić, jeśli pogoda będzie naprawdę sprzyjająca. Nie musi być słonecznie, ale ważne, żeby było sucho – alejki w parku na wyspie są tylko utwardzone, ale nie wyłożone żadną kostką. Poza tym zimą park raczej nie jest zachęcający… Wiosną i latem za to życie tam kwitnie i dzieje się naprawdę dużo! (Kolejny powód, dla którego wracam!)
Obok wyspy znajduje się kąpielisko Szt. Lukacs – to info dla tych, co planują zakupić Budapest Card. Korzystanie z kąpieliska jest wtedy za darmo! (Normalnie kosztuje jakieś 40 zł.) Niedaleko mostu Aprada natomiast leży muzeum Vasarely’ego, w którym zgromadzone są prace tego artysty (jego prace opierają się na różnych kształtach, w których każdy widzi co innego… Taka zabawa w testy psychiatryczne.). Zwiedzaliśmy je przez ok. 2 godz., a wyszliśmy z niego tak zmęczeni, jakbyśmy rozwiązywali jakieś trudne egzaminy przez kilka godzin…
Najbardziej na północ położonym zabytkiem w Budapeszcie są ruiny rzymskiego miasta Aquincum (wym. akłinkum) – wstęp także darmowy z kartą BC, ale… nie zimą. Zimą ruiny są zamknięte. Aquincum było w II w. n.e. ogromnym miastem na 12-14 tys. mieszkańców, posiadało sieć utwardzonych ulic, akwedukt, pałace, amfiteatry i łaźnie (’akink’ w jęz. ilirsko-celtyckim oznacza prawdopodobnie 'bogate wody’), a do domów było doprowadzane z gorących źródeł centralne ogrzewanie! Ruiny nie są duże, chociaż całe miasto zajmowało dużą część Budapesztu. Fortyfikacje odnaleziono także w okolicach Mostu Elżbiety, czyli niedaleko Wzgórza Gellerta.
Budapeszt oferuje naprawdę dużo. Znajdą tu coś dla siebie i miłośnicy urbanistyki i architektury, i sztuki, i historii, a i dla tych zainteresowanych bardziej 'normalnymi’ sprawami, jak dobra kuchnia, też wrażeń nie zabraknie. TripAdvisor jest pełen różnych polecanych knajpek i restauracji, więc zajrzyjcie tam przed wyjazdem.
Z czego korzystam?
Jakiś czas temu wpadł mi w ręce bardzo fajnie skonstruowany przewodnik z mapą po Lwowie wydawnictwa Expressmap (mam też ich Tatry i G. Świętokrzyskie). Podoba mi się u nich, że od razu wychodzą z propozycjami tras do zwiedzania, więc tak samo chciałam kupić ich przewodnik po Budapeszcie (nie chodzi o trasy, ale przejrzysty układ książki). Nie udało mi się jednak dostać całego przewodnika, więc kupiłam tylko mapę z atrakcjami turystycznymi – też świetna, bo ważne miejsca są zaznaczone i opisane, a cała mapa jest laminowana, więc nie zmoknie i nie porwie się. Polecam! Idealna na zwiedzanie Budapesztu w 3 dni.
Budapeszt trafił na listę moich ulubionych miast w Europie i na świecie. Jest przyjazny, dość kosmopolityczny, ciągle jeszcze w miarę tani, no i przede wszystkim piękny! Szczerze? Mam nadzieję, że kiedyś tam nawet pomieszkam!
Byliście w Budapeszcie? Jak Wam się podobał? A może dopiero się wybieracie? Podzielcie się opiniami w komentarzach pod spodem!
Gdzie można nabyc mapę Expressmap o której Pani pisała?
Chociażby w Empiku albo online 🙂
Ja mam mieszane uczucia dotyczące budapesztu. Jestem to drugi raz. W zeszłym roku byłam dwa dni. Pierwsze wrazenie? Fatalne. Owszem, ładne budynki ale co z tego jak nie widać ich spod warstwy brudu. Elewacje wyglądają jakby nigdy nie były umyte. O chodnikach nie wspomnę, nalepiony brud z wielu miesięcy, wszędzie śmiecie, i to nie takie przypadkowe jak w Polsce, papierek po batoniku czy puszka po piwie. Między tymi wszystkimi zabytkami walaly się takie normalne śmieci które nigdy nie powinny znaleźć się na ulicy. Opakowania po proszkach, dezodorantach itp. Wszędzie gdzie tylko znalazlo się odrobinę ziemi rosną chwasty, miejscami już przybierają formę drzewek. Do tego śmierdzi i jeden wielki jazgot. Samochodów tysiące. Byliśmy we wrześniu w środku tygodnia. Po takim kilkugodzinnym spacerze wróciliśmy do hotelu i poszłam spać. Czulam się chora że zmęczenia i strasznie rozczarowana. Na szczęście mój mąż jest osoba bardziej uparta, ściągnął jakaś apke, poczytał i wyruszyliśmy na podbój Budapesztu jeszcze raz, nocą. No i tym razem było inaczej. W ciemności nie było widać tego wszystkiego co wcześniej mnie tak zrazilo, było chłodniej, zdecydowanie ciszej, no i wiedzieliśmy już jak się poruszać komunikacja miejska. Bo ta działa w Budapeszcie doskonale ale trzeba mieć bilet 24-godzinny i naladowany telefon. Budapeszt nocą mnie zachwycił. Poczułam się jak w prawdziwej europejskiej stolicy, bo oprócz tego że jest przepiękny, bo czuć że jest to miasto w którym nie brakuje miłości do sztuki, ludzi o otwartych umysłach i tego wsztstkiego co okreslilabym mianem „swiatowe”. Nie będę tu opisywać gdzie dokładnie byslimy, ale w jeden wieczór „zaliczywlismy”większość zabytków w budzie. Następnego dnia rano, już wyposażeni w bilety i wiedzę jeszcze raz obejrzelismy wszystko w świetle dziennym. W tym roku znów przyjechaliśmy na dwa dni, byliśmy na wyspie św Małgorzaty, w zoo i na wzgórzu gellerta. Wrażenia? To miasto skrajnie różne, i bardzo ale to bardzo meczace. Dla kogoś kto nie pochodzi z Warszawy może być trudne do ogarniecia. (Jestem z Lublina, mieszkałam też w Gdyni i dla mnie to był pewien szok). W przyszłym roku się nie wybieram, myślę że to co zobaczyłam na razie wyatarczy. Jeśli chodzi o hotele, w tamtym roku mieszkałam w peszcie, miałam bardzo dobre połączenie z centrum. Sam hotel czysty i przyjemny. Teraz mieszkam w centrum, jest brudno, klaustrofobocznie i gorąco, co prawda wszystko blisko ale tam gdzie potrzebowałam dojechać, i tak musiałam dostać się autobusem więc generalnie postawilabym na jakość A nie lokalizacje. Obiad dla dwójki dorosłych i dwa mini dania dla dzieci kosztuje z napojami 10000huf w przyjemniej greckiej restauracji, bilet 3300 dla rodziny, za nocleg płacił mąż więc dokładnie nie wiem ale pewnie ok 50 euro. Zoo 10000huf, generalnie drogo nie jest, zoo jest ogromne i lepiej pójść po południu bo rano nie wszystko otwarte, ale my wolelismy rano żeby było chłodniej. Z takich wazniejszych rzeczy dodam jeszcze że jak ktoś jest samochodem to warto znaleźć hotel z parkingiem bo to koszt 20-30 euro dziennie.
Świetnie napisany tekst. Wskazówki jasne i klarowne . Bardzo pomocne przy planowaniu podróży do tego miasta. Oby więcej takich wpisów .
Witam. Z wielka ciekawoscia przeczytałem caly blog i myslalem,ze tylko ja jestem tak zakręcony na punkcie tego miasta. Pierwszy raz byłem w Budapeszcie na Sylwestra z biurem podrozy, zwiedzanie w dwa dni to tylko lizniecie,ale mnie miasto zaczarowalo do tego stopnia,ze już w marcu pojechałem sam , na wlasna reke i przez tydzień chodziłem”oczadziały” po miescie. często nie wiem czemu chodziłem i miałem lzy w oczach, to naprawdę nie wiem czemu tak się dzialo. tesknie za tym miastem i staram się być tam choć raz w roku. Czy może mi ktoś wytlumaczyc na czym polega magia tego miasta? Żadne miasto na swiecie/ a sporo podrozuje/ nie zrobilo na mnie takiego wrazenia i nie wiem czemu? Pozdrawiam wszystkich zakochanych w tym miescie.
Magia, po prostu magia! 🙂
Mam małe pytanie, bilet grupowy 24 godzinny kupię normalnie w automacie z biletami?
Trzeba sprawdzić na miejscu, ja niestety nie wiem 🙁
Tak, zapłacisz karta. Automaty znajdują się na większych przystankach.
Bardzo pomocny przewodnik, na pewno przypada się przy kolejnym zwiedzaniu!
Witam.
Mam małą uwagę: w poradniku podział na Budę i Peszt jest ciut nieprawidłowy.
Buda to zachodnia część miasta (to się zgadza), czyli LEWA.
Peszt jest na zachodzie, czyli po PRAWEJ stronie.
Przynajmniej tak wynika z każdej mapy 🙂
Przy okazji mam pytanie: czy w Budapeszcie można płacić w Euro czy tylko w ich lokalnej walucie?
Pozdrawiam
Jeśli zachodnia część to lewa i Peszt jest na zachodzie czyli po prawej, to ja już się kompletnie pogubiłam. 😉
Forinty będą bardziej przydatne niż euro.
Mój błąd.
Zachód na mapie jest po lewej stronie a wschód po prawej, ale
W opisie była mowa nie o stronach (lewo, prawo) na mapie, tylko w odniesieniu do rzeki.
Ja wyszedłem z założenia że Dunaj płynie z południa na północ, jak wszystkie rzeki w Polsce.
Niemniej tak nie jest.
Dunaj przez Budapeszt płynie z północy na południe.
Tak więc „na lewo” na mapie i „na lewo” od Dunaja, to są dwa przeciwstawne kierunki 🙂
Dlatego myślę że lepiej nie używać słów „lewo i prawo” w odniesieniu do rzeki.
Kierunki geograficzne będą odpowiedniejsze, gdyż nie wprowadzają takich niejasności.
Założę się że wielu czytelników zastanawiało się dlaczego zachód ma być na prawo 😛
Także mój bład, sorki za zamieszanie i dziękuję za odpowiedź 🙂
Jedno z najbardziej klimatycznych miast w Europie! Warto odwiedzić Budapeszt i poczuć jego klimat 😉
Super praktyczne porady dotyczące Budapesztu, my również w tym roku byliśmy i urzekło nas to miasto 🙂
Jedno ale. Milénium w 1896 obchodziły Węgry nie Budapeszt. Ten powstał jako taki dopiero w 1873 roku. Jeśli brać pod uwagę pierwsze osadnictwo na tym terenie to miał wtedy coś koło 1800 lat.
Dzięki za komentarz 🙂 poprawię 🙂
Rewelacyjnie opisałas Budapeszt w pigułce na 3 dni , tymi samymi kryteriami będę się kierować podczas zwiedzania i pobytu w Budapeszcie już za miesiąc . Mam nadzieję , że i pogodowo w listopadzie będzie super . Zaskoczę moich współtowarzyszy pobytu znakomitym opracowaniem tras wycieczkowym dzięki Tobie !!!!!!!!!!!!!!!
Właśnie wróciłam z 3 dniowego wypadu do Budapesztu, przed oczywiście zapoznałam się z wpisem.
Super wszystko opisałaś, dzięki za fajne rady !! Dzięki temu też wyjazd udał się w 100%
A samo miasto przepiękne http://music-make-me.blogspot.com/
Dzięki za komentarz! Cieszę się, że wyjazd się udał! 🙂
Aha i czy moglabys napisac u kogo mieszkalas w Budapeszcie? Albo jakis mini-przewodnik jak wybrac hosta? Bylabym bardzo wdzieczna za pomoc bo moj maz nie jest przekonany wiec musze miec mocne argumenty 😉
Przede wszystkim poświęć sporo czasu na dokładne zapoznanie się z profilem potencjalnego hosta. Czy dużo ma pozytywnych opinii? Im więcej, tym lepiej, bo jedziesz do kogoś prawie w 100% pewnego, ale nie oznacza to, że ktoś kto dopiero zaczyna w CS nie będzie świetnym couchsurferem 🙂 Sprawdź czy macie wspólne zainteresowania, żeby było o czym rozmawiać i jakie będą warunki zakwaterowania (nie każdy ma możliwość przygotowania dla gości odrębnego pokoju), żebyście nie byli rozczarowani. No i pamiętaj, że Twój host też prowadzi normalne życie, pracuje itd., ale kiedy jest w domu prawie na pewno będzie chciał Ci jakoś umilić czas, może coś ugotuje albo zabierze do jakiegoś fajnego miejsca. 🙂
Powodzenia! 🙂
Wybieramy sie z mezem do Budapesztu wkrotce. Twoj wpis jak znalazl – jak zwykle konkretne informacje, na pewno bede z nich korzystac robiac plan. Checilibysmy tez skorzystac z couchsurfingu. Dopiero zapisalam sie na portal, wiec nie ejstem do konca rozeznana. Czy bedzie ode mnie wymagane, abym udostepnila tez swoje mieszkanie/dom? Bo akurat obecnie nie mam mozliwosci. I czy cos sie placi swojemu hostowi?
Hej! Couchsurfing ma na celu przede wszystkim kontakt z ludźmi i mogłabym powiedzieć również, że wymianę kulturową. Hostowi nic się nie płaci, bo to nie jest hotel 😉 Nie będzie też od Ciebie wymagane, żebyś coś w zamian udostępniała. Nie każdy musi mieć warunki u siebie, chodzi po prostu o nowe znajomości. 🙂
Rewelacja. Wciąż nie mogę się nadziwić ze zdjęć jak tam pięknie. jak Ci się udało wyrwać taki lot? Ja nie mam tyle szczęścia, ale może dlatego że z Wrocławia. Oj czeka na mnie ten Budapeszt, ale chciałabym tam pojechać na dłużej. Wydaje mi się, że warto…
Wylot był w czwartek, a powrót w poniedziałek… Ale zanim takie ceny się pokazały, to obserwowałam Budapeszt przez 2-3 miesiące, dzień w dzień i jak w końcu okazja się trafiłam to nie narzekałam, tylko brałam. 🙂
Warto na pewno! 🙂